Wiktorek ma 6 lat, gdy skończył 2 – zdiagnozowano u niego autyzm. To jednak nie koniec jego zdrowotnych problemów.
"W marcu 2021 r. jego stan zdrowia uległ znacznemu pogorszeniu. Po zwykłej infekcji pojawiły się zaburzenia neurologiczne, niepokojące zachowania oraz niekontrolowane tiki. Synek wylądował w szpitalu, przeprowadzono wiele badań, ale niestety nie otrzymaliśmy diagnozy. Stan Wiktora nie poprawiał się, wręcz przeciwnie ulegał pogorszeniu. Zaczął przejawiać agresywne zachowania, wpada wręcz w ataki szaleństwa i nie można w żaden sposób do niego dotrzeć" – wspomina mama chłopca, która wychowuje go sama.
Mama Wiktorka zaczęła szukać przyczyny stanu zdrowia chłopca. Wykonała liczne badania i przeprowadziła wiele konsultacji. W gdańskiej klinice wskazali na przewlekłą bartonellozę, której powikłaniem jest zapalenie mózgu. Wówczas pojawiła się nadzieja na pomoc dziecku. Niestety leczenie jest bardzo kosztowne, wynosi 70 tys. zł.
Chłopiec teraz przyjmuje antybiotyki, które mają zadziałać na bakterie. Następnie trzeba mu podać trzy serie wlewów dożylnych immunoglobulin. Niestety wciąż brakuje jeszcze na 2 wlewy, bez tego stan chłopca może się pogorszyć.
"Boję się co będzie dalej. Chciałabym, żeby kiedyś mógł być w miarę samodzielny – na tyle na ile będzie potrafił. Mam również nadzieję, że z pomocą uda się sprostać temu wyzwaniu i zahamować rozwój choroby" – tłumaczy mama Wiktorka.
Liczy się każda, nawet niewielka pomoc. Osoby, które chciałyby wesprzeć leczenie chłopca mogą wpłacać pieniądze: Wiktor kontra autoimmunologiczne zapalenie mózgu
justyna.f@bialystokonline.pl
