Pierwsza część sezonu 2019/2020 nie była dla suwalskich Wigier udana. Podlaski zespół zdobył w 20 meczach zaledwie 19 punktów, w efekcie czego zimę spędzi w strefie spadkowej. Minionej rundy dobrze nie będzie też wspominać Kamil Sabiłło, który często rozpoczynał starcia Biało-Niebieskich na ławce rezerwowych. 25-latek w trwających rozgrywkach przebywał na piłkarskich murawach przez nieco ponad 800 minut, zdobywając w tym czasie 3 gole. Ponieważ i w poprzednim sezonie Sabiłło nie popisał się strzeleckim kunsztem (3 bramki w 30 spotkaniach), w suwalskim klubie zdecydowano, że wygasająca wraz z końcem roku umowa napastnik nie zostanie przedłużona.
Opisywany snajper dosyć szybko znalazł sobie nowy zespół, aczkolwiek trzeba zaznaczyć, że byłego już zawodnika Wigier czeka sporych rozmiarów sportowy zjazd. I-ligowe Suwałki Sabiłło zamienia bowiem na III-ligowy Kalisz. Wprawdzie nowy klub 25-latka, a więc KKS 1925, jest liderem rozgrywek w swojej grupie, to jednak nie zmienia to faktu, że wiosną Sabiłło będzie jeździć już nie na stadiony Podbeskidzia Bielsko-Biała lub GKS-u Tychy, a na obiekty Mieszka Gniezno czy Sokoła Kleczew.
Kamil Sabiłło trafił do Wigier przed startem sezonu 2018/2019. W biało-niebieskich barwach, na szczeblu Fortuna I Ligi i w Pucharze Polski, rozegrał on w sumie 71 meczów, w których strzelił 7 goli. Wcześniej napastnik przebywał w takich drużynach, jak Widzew Łódź, Unia Skierniewice czy Raków Częstochowa.
rafal.zuk@bialystokonline.pl