13 kwietnia przypada rocznica drugiej masowej deportacji Polaków na Sybir. Była to świetna okazja, żeby odsłonić pomnik Znak Pamięci Polskiej Golgoty Wschodu, poświęcony ofiarom wywózek. Dzień przed rocznicą pomnik poświęcono z udziałem sybiraków, oficjeli, służb mundurowych, uczniów szkół i oczywiście przy asyście wojska. Stanął on przy Dworcu Fabrycznym - punktem zbornym, w którym ładowano Polaków do pociągów.
- Z Dworca Fabrycznego wywożono obywateli polskich na Sybir. Do tego punktu zbornego dowożono z całego regionu ludzi, którzy według NKWD powinni tam trafić. Szacuje się, że z całego Białegostoku i okolic wywieziono ok. 20 tys. osób – mówi dr Sylwia Trzeciakowska z Muzeum Wojska.
Pomnik powstał z inicjatywy Związku Sybiraków, którzy od kilku lat starali się, żeby stanął w tym miejscu. Przyznają, że dla nich Dworzec Fabryczny jest miejscem szczególnym i cieszą się, że w końcu udało się zrealizować ich koncepcję.
- Nasza inicjatywa w Białymstoku jest pierwszą tego typu w kraju – mówi przewodniczący Związku Sybiraków, Tadeusz Chwiedź. - Miejsca, z których wywożono, naszym zdaniem, muszą być w jakiś sposób w pamięć włączone. Muszą być znakami, które będą przypominać, jak Sybiraków już wśród żywych nie będzie. Na tym dworcu wielu Polaków wykonało ostatnie kroki na polskiej ziemi, bo wielu z nich do domów już nie wróciło. Tu rozpoczęła się nasza droga krzyżowa, tu rozpoczęła się Golgota Wschodu.
W latach 1940-1941 władze Związku Sowieckiego przeprowadziły 4 masowe deportacje z Kresów Wschodnich II RP. Druga wywózka obywateli polskich z terenów okupowanych przez Sowietów miała miejsce między 13 a 14 kwietnia 1940 roku. Jej ofiarą padły przede wszystkim rodziny osób stanowiących potencjalne zagrożenie dla stalinowskiego reżimu. Wśród kilkudziesięciu tysięcy wywiezionych większość stanowiły kobiety i dzieci.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl