Fedor Cernych znalazł się na celowniku Jagiellonii Białystok. Litewski snajper, a właściwie snajper i skrzydłowy, był już kiedyś piłkarzem Dumy Podlasia. W sezonach 2015/2016, 2016/2017 i 2017/2018 wystąpił on z "Jotką" na piersi w 90 oficjalnych meczach, w których strzelił 20 goli. 29-latek to zawodnik dobrze współpracujący z kolegami, czego dowodem są statystyki. W Jadze Cernych zanotował bowiem aż 21 asyst.
Po dosyć długiej przygodzie z białostockim klubem Litwin - za ok. 400 tys. euro - przeniósł się do Rosji. W Dynamie Moskwa nie wiodło mu się jednak najlepiej. Fedor zaliczył tam wprawdzie 33 występy, ale brakowało mu liczb, które dla ofensywnego piłkarza są najważniejsze. Rubryka z asystami była pusta, a ta ze strzelonymi golami pokazywała cyfrę 3.
To wszystko sprawiło, że 55-krotny reprezentant Litwy w rozgrywkach 2019/2020 udał się na wypożyczenie do Orenburga. Pobyt w nowym zespole potwierdził, że rosyjskie powietrze nie służy Cernychowi, bo w 12 spotkaniach, wchodząc głównie z ławki rezerwowych, 29-latek ani razu nie pokonał bramkarzy rywali.
Niewykluczone jest więc, że opisywany napastnik ponownie niebawem zmieni otoczenie. Zwłaszcza, iż pozyskaniem Cernycha zainteresowana jest Jagiellonia, czyli klub, w którym Litwin prezentował się najokazalej. Transfer ten jest tym bardziej prawdopodobny, że Fedor po odejściu z białostockiego klubu nie zapomniał o dawnym zespole i nadal interesował się tym, co dzieje się w żółto-czerwonej drużynie, a i podlascy kibice bardzo dobrze wspominają mierzącego 183 cm wzrostu zawodnika. Cernych był jednym z ulubieńców białostockiej publiczności. Jeżeli chodzi o jego trafienia w barwach Jagi, to fani z pewnością najlepiej pamiętają to przeciwko Legii Warszawa. We wrześniu 2017 r. dało ono bowiem cenne zwycięstwo nad największym rywalem w stosunku 1:0.
rafal.zuk@bialystokonline.pl