Przez ostatnich kilka dni w Klinice Onkologii i Hematologii UDSK w Białymstoku można było zobaczyć wolontariuszy, którzy organizowali wiele atrakcji przebywającym tam małym pacjentom. Wśród nich nie mogło zabraknąć (prawie) prawdziwego kina na szpitalnym korytarzu oraz uwielbianych przez dzieci zajęć plastycznych i gier planszowych.
- Malujące się na ich twarzach skupienie i pasja, które towarzyszą wykonywanym pracom, to widok, którego długo nie można zapomnieć. Najważniejsze jednak, że w zasadzie bez przerwy ich twarzyczek nie opuszcza uśmiech - najpiękniejszy i najbardziej szczery, jaki można sobie wyobrazić - cieszą się wolontariusze.
Jednak trzeba pamiętać, że czas na Onkologii to nie tylko zabawa i beztroska rozrywka, ale też chwila głębszej refleksji i poważnych rozmów, w których nierzadko pojawiają się obawa, lęk, a nawet strach.
- Każda chwila z naszymi małymi bohaterami, którzy codziennie nas zaskakują, inspirują, ale przede wszystkim imponują postawą, pokazując, jak dzielnie można walczyć z nowotworem, to momenty bezcenne... które nie tylko zapadają na długo w pamięć, ale bawią i wzruszają. Dla wszystkich naszych onko-zuchów nasza obecność jest niesamowicie ważna. Czekają na każde kolejne spotkanie, a pożegnania są czasem długie i wzruszające - relacjonują wolontariusze.
W wielu wypadkach zaskakują one także nadzwyczajną dojrzałością. Niestety choroba zbyt szybko pozbawia je beztroski, na którą zwyczajnie zasługuje każde dziecko.
ewa.r@bialystokonline.pl