Ostatniej zimy było sporo zastrzeżeń do tego, jak pracują służby odpowiedzialne za oczyszczanie miasta. Można powiedzieć, że zima kilkukrotnie zaskoczyła drogowców, z czego oczywiście tłumaczyć się musiał magistrat.
Żeby unikać takich sytuacji w przyszłości, przy nowym przetargu na odśnieżanie zmieniono dość mocno jego zasady. Przede wszystkim podzielono miasto na 6 sektorów i w każdym z nich wprowadzono podział na poszczególne zadania. Łącznie przetarg miał aż 16 części.
Różne firmy, na jednym terenie będą mogły być oddzielnie odpowiedzialne np. za:
- oczyszczania głównych ulic Białegostoku w sektorach I-VI;
- oczyszczania chodników, Strefy Płatnego Parkowania, dróg dla rowerów (z liści, piachu, etc.), przystanków komunikacji miejskiej, w sektorach I-II;
- oczyszczania chodników, dróg dla rowerów, przystanków komunikacji miejskiej, w sektorach III-VI;
- oczyszczania tzw. ulic osiedlowych wraz z chodnikami i zieleńcami w sektorach III-V.
Takie rozwiązanie miało być przede wszystkim efektywniejsze, ale też tańsze, do czego przyczynić miał się fakt, że okres zimowy, czyli ten, w którym jest najwięcej pracy, został skrócony o 2 tygodnie (będzie trwał od 16.11 do 31.03). Okres przedzimowy rozpocznie się 1 października, a skończy w połowie listopada. Reszta roku to tzw. okres poziomowy (do połowy maja) i letni (do końca września).
Zainteresowanie wykonywaniem poszczególnych zadań jest rzeczywiście spore. Do większości części przetargu zgłosił się więcej niż jeden chętny. Jednak podobnie jak przy budowie dróg, także tutaj oferty są wyższe niż te zakładane przez miasto.
Dotyczy to wszystkich części, które obejmowały odśnieżania głównych ulic. I tak w części I (sektor I) – pojawiły się dwie propozycje: na ok. 3,2 oraz na 4,8 mln, gdy miasto miało na ten cel ok. 1,9 mln zł. Podobnie w części drugiej. Tutaj limit wynosił prawie 2,3 mln a oferty sięgnęły 4,5 i 3,2 mln.
Za to np. w zadaniu, w którym wykonawca będzie odpowiedzialny za czyszczenie ścieżek rowerowych, przystanków itp. w sektorze I (część VII przetargu), obie złożone oferty są o niemal 1 mln niższe niż zakładano. Podobnie wygląda sprawa z tymi zadaniami w pozostałych sektorach i akurat na tym miasto może przyoszczędzić.
Z kolei jeśli chodzi o oczyszczanie mniejszych ulic, głównie osiedlowych, tu znów oferty są większe niż zakładano, a dla sektora V w ogóle nikt się nie zgłosił.
Wydaje się więc, że odśnieżanie miasta niekoniecznie musi być tańsze. Jeśli jednak rozdrobnienie zadań pozwoli na skuteczniejsze działanie, białostoczanie i tak będą pewnie zadowoleni, nawet jeśli z kasy miasta miałoby ubyć więcej środków.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl