W Białymstoku stawki za odbiór śmieci wynoszą 9, 21 lub 29 zł – zależnie od metrażu nieruchomości. W 2016 r. zmieniła się ustawa dotycząca utrzymania porządku i czystości w gminach, która dopuszcza, by gmina zwolniła w całości lub w części z opłat za gospodarowanie odpadami członków rodzin wielodzietnych. Radni Prawa i Sprawiedliwości stworzyli projekt, w którym zaproponowali, żeby wprowadzić takie zniżki dla posiadaczy Białostockiej Karty Dużej Rodziny. Miałaby ona wynosić 50% cenny wyjściowej.
- W innych miastach takie obniżki wahają się od 30 do 80%. My proponujemy na dzień dzisiejszy 50%. Wszystko zależy od tego, jaki metraż zajmuje dana rodzina wielodzietna – mówiła Katarzyna Siemieniuk z PiS w listopadzie, gdy prezentowała ten pomysł.
Władze miasta są zdania, że dotychczasowy system stosowany w Białymstoku też działał na korzyść dużych rodzin. Może nawet bardziej niż przy systemie, gdzie stawki przypadają na jednego domownika.
- Jeśli patrzymy na stawki liczone od osoby w innych miastach, tj. to 9, 10, 11 zł, a przy rodzinach wielodzietnych jest to wielokrotność tej kwoty. U nas wszystko zależy od powierzchni mieszkania. W przypadku tego średniego przedziału w 5-osobowej rodzinie ta stawka na mieszkańca wyniesie 4,2 zł. W innych miastach jest to koło 5 zł, przy zastosowaniu karty dużej rodziny – tłumaczył zastępca prezydenta Adam Poliński.
W Białymstoku jest 4 tys. rodzin wielodzietnych. Od października będą one płacić o połowę mniej za śmieci, bo radni ostatecznie zdecydowali się przegłosować projekt. Dla miasta będzie to koszt 100 tys. zł.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl