Jagiellonia dzięki "wygranej" w Warszawie przesunęła się na siódme miejsce w ligowej tabeli. Jeśli podopiecznym Piotra Stokowca uda się wygrać w sobotę, cel minimum na ten sezon, czyli pierwsza "ósemka" będzie jak najbardziej realna. Każda wpadka może w końcowym rozrachunku mieć bardzo złe skutki. Tuż za plecami Jagiellonii są takie drużyny jak: Zawisza, Lechia i Cracovia. Wszystkie te zespoły bez wątpienia chcą uniknąć gry o utrzymanie. Jak wiadomo, T-Mobile Ekstraklasa jest bardzo specyficzna, w zasadzie każdy może wygrać z każdym.
Podopieczni Oresta Lenczyka po fatalnym początku sezonu pną się w górę. W tym roku legitymują się bardzo dobrym bilansem, zdobywając w trzech meczach 7. punktów. Zagłębie nabiera rozpędu, a to głównie za sprawą świetnie grającego Nigeryjczyka - Davida Abwo. Filigranowy zawodnik w trzech meczach zdobył już cztery bramki i jest ważnym ogniwem swojego zespołu.
Warto dodać, że ekipa Miedziowych to bardzo niewygodny rywal dla ekipy ze stolicy Podlasia. W dotychczasowych dwudziestu konfrontacjach między obiema drużynami Jagiellonia odniosła pięć zwycięstw, sześć razy padł remis, a dziewięciokrotnie górą był zespół z Lubina. Stosunek bramek również leży po stronie gości i wynosi 25:18.
Białostoczanie po raz ostatni wygrali w październiku 2011 roku. Od tamtego czasu zanotowali dwa remisy i dwie porażki.
W sobotę zapowiada się więc bardzo ciekawe widowisko. W pierwszym spotkaniu tych drużyn padł remis 1:1. Wówczas pierwsi bramkę strzelili Miedziowi, ale Jagiellonia dość ambitnie walczyła do samego końca i wywiozła z Lubina jeden bardzo cenny punkt.
Początek spotkania w Białymstoku zaplanowany jest na sobotę (8.03) o godzinie 15.30. Sędzią meczu będzie Szymon Marciniak z Płocka.
blazej.o@bialystokonline.pl
