Nie tak miał wyglądać sezon 2017/2018 w wykonaniu Dojlid Wschodzący Białystok. Ponieważ drużynę latem opuścili Ho Kwan Kit i Aleksander Khanin, nikt nie spodziewał się, że powtórzenie sukcesu z rozgrywek 2016/2017 będzie łatwe. Do stolicy Podlasia ściągnięty został jednak Soumyajit Ghosh, dlatego też białostoccy kibice wielkiego regresu w postawie zespołu mimo wszystko się nie spodziewali.
Rzeczywistość okazała się natomiast brutalna. Dojlidy w ciągu 11 meczów pierwszej części sezonu zdobyły tylko 7 oczek, przez co - ze stratą 4 punktów do Zooleszcz Gwiazdy Bydgoszcz - zajmują ostatnie miejsce w tabeli. W planach klubu na 2018 r. jest zatem przede wszystkim walka o utrzymanie. Decydujące o losach drużyny mogą być zwłaszcza mecze zaplanowane pomiędzy 23 stycznia a 23 lutego, kiedy to białostoczanie podejmą Palmiarnię Zielona Góra, Kolping Frac Jarosław, Morliny Ostróda, Spójnię Warszawa i Zooleszcz Gwiazdę Bydgoszcz.
- To będzie bardzo ważny miesiąc dla naszego zespołu. Po tych pięciu meczach wiele powinno się wyjaśnić - mówi Piotr Anchim, menedżer Dojlid.
Władze klubu, spoglądając w kalendarz, widzą jednak też inne zadania. Reprezentantów Dojlid - płci męskiej, żeńskiej oraz juniorów - czekają bowiem w 2018 r. starty w turniejach Grand Prix Województwa i Polski, udział w mistrzostwach województwa oraz międzynarodowych zawodach z cyklu ITTF, a także walka o czołowe lokaty w I lidze kobiet i bój o medale na mistrzostwach Polski. Białostocki klub zorganizuje też turniej Grand Prix Polski Młodzików.
rafal.zuk@bialystokonline.pl