Złodzieje forsowali przede wszystkim drzwi
Z policyjnych statystyk wynika, że od 1 czerwca do teraz, w Podlaskiem, doszło do dokładnie 48 włamań do domów i mieszkań. Do tego trzeba doliczyć jeszcze 12 usiłowań. Najczęściej takie zdarzenia miały miejsce w Białymstoku. Przestępcy podważali drzwi, wyginali zabezpieczenia, wyłamywali kłódki, wyjmowali drzwi z zawiasów. Poza tym, co ciekawe, w 11 przypadkach nie ustalono w jaki sposób dostali się do lokali. Dotychczas udało się zatrzymać 12 osób.
Jednocześnie okazuje się, że obecnie, póki co, mamy do czynienia ze znacznie mniejszą przestępczą skalą niż w ubiegłoroczne wakacje, kiedy to w woj. podlaskim wyłącznie w czerwcu odnotowano 46 włamań oraz 9 usiłowań. Wówczas Białystok nie dominował pod tym względem, do wielu procederów dochodziło również w Hajnówce i Bielsku Podlaskim.
Ogólnie złodzieje najczęściej zabierają rowery, kosztowności, złoto i pieniądze, a także pilarki i kosiarki.
Czujny sąsiad to podstawa
- Niezależnie od tego, ile pieniędzy zainwestujemy w technologię, systemy monitorowania, sms-owe powiadomienia czy transmisje online, niezawodna będzie sąsiedzka czujność – podkreśla asp. Marcin Gawryluk z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Warto więc poprosić sąsiada, żeby w czasie naszej nieobecności, opróżniał skrzynkę na listy i zabierał z ulotki, które ktoś nam zostawi na klamce lub pod drzwiami. Poza tym, bardzo dobrym antywłamaniowym zabezpieczeniem jest oczywiście zdrowy rozsądek. Nie ułatwiajmy rabusiom łowów, zostawiając im otwarte okna czy klucze pod wycieraczkami. Trzeba również pamiętać o zamykaniu przejść między piwnicą/garażem a domem.
Wakacje i lato uchodzą za okres złodziejskich żniw. Jednak ze zgromadzonych przez funkcjonariuszy danych jednoznacznie wynika, że zimą dochodzi do podobnej ilości zdarzeń. Od stycznia do marca, w Podlaskiem, przestępcy włamywali się do domów i mieszkań łącznie 53 razy. Więcej natomiast (31) było prób dostania się do dobytku mieszkańców regionu.
dorota.marianska@bialystokonline.pl