Sprawa dotyczyła wydarzeń, jakie rozegrały się na początku lutego zeszłego roku w jednej z małych miejscowości w gminie Sokółka. Do domu mieszkającego tam gospodarza w środku nocy wdarła się grupa mężczyzn. Zszokowany domownik od razu został pobity, ale trafił jednego ze sprawców siekierą, która akurat leżała w domu. Niestety gospodarz mocno ucierpiał w starciu. Miał m.in. złamaną szczękę i łuk jarzmowy. Obrażenia oszpeciły mu twarz, a leczenie trwało wiele miesięcy.
Napastnicy: Krzysztof S. oraz Karol G. kilka miesięcy temu zostali skazani na kary 8 miesięcy więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na 4 lata. Mężczyźni zostali objęci także dozorem kuratora i zobowiązani do wypłaty nawiązki dla pokrzywdzonego w wysokości 1 tys. zł każdy.
Poszkodowany gospodarz odwołał się jednak od wyroku, twierdząc, że kara jest zbyt łagodna. Ponadto pobity mężczyzna nie został przeproszony. Pełnomocnik pokrzywdzonego domagał się kary 2 lat więzienia bez zawieszenia dla każdego z mężczyzn oraz zadośćuczynienie w wysokości 40 tys. zł. Prokuratura jednak była innego zdania i uważała, że wyrok sądu pierwszej instancji jest satysfakcjonujący. Zdaniem oskarżyciela pokrzywdzony może dochodzić swoich praw na drodze cywilnej.
Zdanie prokuratury podzielił Sąd Okręgowy w Białymstoku, który utrzymał w mocy wcześniejszy wyrok. W ocenie wymiaru sprawiedliwości nie ma tutaj podstaw do wymierzenia kary bezwzględnego więzienia. Co prawda mężczyźni byli już karani, ale ich występki miały miejsce po dokonaniu napadu. Kwestie wypłaty zadośćuczynienia również zostały oddalone, bowiem pokrzywdzony nie był w stanie przedstawić kosztów podjętego leczenia i późniejszej rehabilitacji. Wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku jest już prawomocny.
lukasz.w@bialystokonline.pl