Eksperci prognozują, że wysokie ceny w sklepach utrzymają się przez wiele miesięcy. Mało tego – można spodziewać się kolejnych podwyżek. Jak wynika z analizy „Indeksu Cen w Sklepach Detalicznych” autorstwa UCE RESEARCH i Wyższych Szkół Bankowych, w czerwcu tego roku ceny zakupów, które większość z nas kupuje codziennie, wzrosły o 18%.
– W czerwcowym odczycie inflacji widać już oddziaływanie wojny w Ukrainie. Efekty te materializują się głównie poprzez wysokie ceny nośników energii i zwiększenie awersji do ryzyka. To powoduje odpływ kapitału z Polski, deprecjację złotego oraz skokowy wzrost kosztów finansowania na rynku. Te czynniki, wraz z rozgrzanym, popandemicznym popytem, sprawiają, że wszystko w sklepach drożeje. Dodatkową presję na ceny towarów importowanych powodują kursy euro i dolara, które znajdują się już blisko historycznych szczytów – wyjaśnia dr Michał Pronobis z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku.
Droższe też masło i olej
W czerwcu najbardziej podrożały artykuły tłuszczowe. Aż o 48% więcej zapłacimy za masło, za olej – ponad 30% więcej. Wiceprezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego Maria Andrzej Faliński podkreśla jednak, w czerwcu wzrosły "koszty utrzymania masła w świeżości". Oprócz tego coraz więcej polskich producentów zdecydowało się eksportować swoje produkty do krajów arabskich i Europy Zachodniej, co także wpływa na wzrost cen.
– Z kolei Indonezja, największy producent oleju palmowego na świecie, stara się przyspieszyć eksport tego produktu, by pozbyć się nadmiernych zapasów. Przez to jego ceny spadają na światowych rynkach i tanieje rzepak. W Polsce jeszcze tego nie widać na półkach sklepowych, ale już można dostrzec pierwsze zmiany. Spadek cen olejów, również rzepakowego i sojowego, może doprowadzić do tymczasowego wyhamowania globalnej inflacji żywności. Olej palmowy znajduje się w setkach art. gospodarstwa domowego, począwszy od margaryny, przez słodycze, chipsy, żywność dla niemowląt, mydła, kosmetyki, po szampony włącznie. Jeżeli ww. produkty utrzymają obecną tendencję, to mamy realną szansę na zatrzymanie wzrostu cen, o ile nic negatywnego dodatkowo się nie wydarzy – mówi dr Krzysztof Łuczak, główny ekonomista Grupy BLIX.
W czerwcu podrożało także mięso, średnio o 30,5% Za wołowinę płacimy obecnie o 42% więcej, za wieprzowinę 16% a za drób 25%. Bez wątpienia wpływa na to też wzrost cen za pasze i nawozy. Więcej płacimy też za energię. Dwucyfrowy wzrost cen możemy też zauważyć w przypadku herbaty, kawy (rozpuszczalnej i mielonej) a także piwa.
Jak wynika z „Indeksu Cen w Sklepach Detalicznych” podwyżki dotyczą też owoców, za które płacimy ponad 23% więcej niż przed rokiem i nabiału – wzrost o 22%. W ostatnim czasie można zauważyć ogromny wzrost ceny cukru, który podrożał o ponad 41%.
– Z powodu wojny toczącej się w Ukrainie wytwórcy mają poważne problemy z zatrudnieniem pracowników sezonowych do zbiorów. Jest ich mniej, więc koszty pozyskania owoców rosną. Dotyczy to również rynku warzyw – podkreśla ekspert z WSB w Gdańsku.
Droższe pieluchy i karma dla zwierząt
Podwyżki nie dotyczą jedynie żywności. Mocno w górę poszły też pieluchy dla dzieci oraz karma dla psów i kotów. Wyższe są też ceny napojów różnego typu.
– W przypadku tych trzech kategorii szczególne znaczenie miał wzrost kosztów transportu, a także utrzymywania produktów w świeżości. Zdrożały też wszystkie procesy technologiczne. Jeśli chodzi o pożywienie dla psów i kotów, to musiało wyraźnie podrożeć, bo jego składniki też mocno poszły w górę. Z kolei na ceny napojów słodzonych presję wywarło zwiększone opodatkowanie. Do tego w czerwcu wzrósł sezonowy popyt zarówno na tego typu produkty, jak i na warzywa. Produkcja i sprzedaż analizowanych kategorii odczuwa oczywiście wzrost kosztów energii, pracy, paliw i finansowania – wyjaśnia dr Faliński.
Nieco mniejsze podwyżki dotyczą zaś chemii gospodarczej, za którą średnio płacimy o 12% więcej.
Zdaniem ekspertów ceny powoli się ustabilizują i sytuacja nieco się uspokoi. Nie ma co jednak liczyć, że ceny produktów spadną. Ten proces, o ile w ogóle będzie miał miejsce, będzie rozłożony na lata.
justyna.f@bialystokonline.pl