Biała pokrywa, do niedawna zalegająca na ulicach Białegostoku, już stopniała i raczej nie wróci. Razem z jej zniknięciem odsłonięte zostały niezbyt estetyczne widoki przestrzeni pełnych śmieci, psich odchodów i zgniłych jesiennych liści. Do pracy wzięły się więc też służby porządkowe.
Prace związane z porządkowaniem miasta po zimie rozpoczęły się, kiedy tylko stopiły się ostatnie resztki śniegu. Sprzątane są nie tylko ulice i chodniki, ale też okolice przystanków autobusowych, gdzie zazwyczaj gromadzi się najwięcej śmieci. Pracownicy firm oczyszczających miasto porządkują także ścieżki rowerowe, bo rowerzystów z każdym ciepłym dniem przybywa.
W wielu miejscach trwa zamiatanie skrzyżowań, przejść dla pieszych. Firmy oczyszczające sprzątają też zieleńce, wygrabiają liście. W ubiegłym tygodniu miało rozpocząć się oczyszczanie głównych ulic, ale nocne przymrozki utrudniają te prace.
– Chcemy, żeby Białystok był miastem czystym i zadbanym, aby cieszył swym widokiem mieszkańców – zapewnia zastępca prezydenta Rafał Rudnicki. – Pozimowe sprzątanie miasta staramy się zaczynać jak najwcześniej, kiedy tylko pogoda na to pozwala.
Kiedy skończą się nocne mrozy i słońce przygrzeje, można będzie wypatrywać pierwszych krokusów. Pojawią się m.in. w Parku im. Jadwigi Dziekońskiej, na skwerze przy ul. św. Mikołaja, na Bulwarach im. Z. Kościałkowskiego. Miasto planuje też akcję pn. "Sprzątnij po swoim psie", która ma być przeprowadzona pod koniec przyszłego miesiąca.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl