- Stawki podatku od środków transportu są i tak w naszym mieście niskie - przekonywała radnych skarbnik miasta, Stanisława Kozłowska.
Przedstawiane przez skarbnik propozycje opłat na 2013 r. wzrosły w stosunku do tegorocznych średnio o 4%, ale wciąż pozostały niższe w stosunku do stawek maksymalnych określonych corocznie przez ministra finansów.
Radni klubu Prawa i Sprawiedliwości uważali jednak, że podatków nie należy podwyższać. Jak mówił Rafał Rudnicki, w obecnej, trudnej sytuacji ekonomicznej i spowolnieniu gospodarczym rolą gminy jest pomoc przedsiębiorcom, a nie ustalenie dodatkowych opłat. Mogą one spowodować upadek wielu firm - twierdził i postulował o pozostawienie stawek podatku na poziomie tegorocznym.
Argumenty PiS nie przekonały jednak wszystkich radnych i większość z nich zagłosowała za podwyżką.
W 2013 r. osoby i firmy mające zarejestrowane w Białymstoku samochody ciężarowe o dopuszczalnej masie całkowitej 3,5-5,5 tony zapłacą 520 zł, od 5,5 do 9 ton – 954 zł, a od 9 do 12 ton – 1084 zł. Właściciele autobusów mniejszych niż na 30 miejsc zapłacą 986 zł, a o wielkości równej lub wyższej niż na 30 miejsc – 1908 zł. Wysokość podatków dla większych samochodów ciężarowych, ciągników siodłowych i przyczep zależą od liczby osi i dopuszczalnej masy całkowitej pojazdów.
Według wyliczeń skarbnik miasta, w 2013 roku, po podwyżce, dochody Białegostoku z tytułu podatku od środków transportowych wzrosłyby o około 350 tys. zł w stosunku do 2012 roku.
ewelina.s@bialystokonline.pl