Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w końcu czerwca br. wyniosła 68002 i była prawie o 1700 niższa niż w poprzednim miesiącu. Nadal jednak statystyki nie są zbyt optymistyczne.
W samym Białymstoku, chociaż w czerwcu 520 zarejestrowanych znalazło pracę, bez zatrudnienia pozostaje ponad 26 tys. osób. W województwie podlaskim najwyższą stopę bezrobocia odnotowuje się w powiatach: grajewskim, kolneńskim i augustowskim.
Dane udostępnione przez Wojewódzki Urząd Pracy w Białymstoku nie pozostawiają złudzeń co do trudnej sytuacji na rynku pracy. Na 68002 osób zarejestrowanych w urzędach pracy jako niezatrudnione, ponad połowę, bo aż 38137, stanowią długotrwale bezrobotni.
Młodzi ludzie także nie są w zbyt korzystnej sytuacji, jeżeli chodzi o zatrudnienie. Ponad 2365 osób, które niespełna rok temu ukończyły edukację, jest bez pracy, w tym 870 to grupa, która posiada wyższe wykształcenie i nie przekroczyła 27. roku życia.
Co ciekawe, liczba kobiet oraz mężczyzn pozostających bez pracy w województwie podlaskim jest zbliżona - wynosi ok. 30 tys.
Kolejnym ważnym aspektem jest wpływ miejsca zamieszkania na brak pracy - tylko 1/3 wszystkich zarejestrowanych jako nieaktywnych zawodowo stanowią mieszkańcy wsi (23075 osób).
W czerwcu najlepsze statystyki zanotował PUP w Białymstoku - aż 520 osób znalazło pracę. Okres wakacyjny jest sezonem, w którym łatwiej jest znaleźć dorywczą pracę m.in. na zbiorach owoców lub w pubach i restauracjach. Pomimo tego w dwóch powiatach wzrosła liczba bezrobotnych - w kolneńskim o 11 osób, natomiast w monieckim o 9.
malgorzata.c@bialystokonline.pl