- Chcielibyśmy przeznaczyć nagrodę na trzy takie stacje, by te 15 tysięcy złotych zostało w "rodzinie rowerowej" - poinformował prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Stacja naprawy rowerów to wolnostojąca szafa, w której znajdują się podstawowe narzędzia potrzebne amatorom jednośladu w razie niespodziewanej usterki: różnego rodzaju klucze, pompka czy np. zestaw do sklejenia dętki. Stacje są samoobsługowe, a korzystanie z nich jest bezpłatne. Przechowywane w nich narzędzia mają być zabezpieczone przed złodziejami.
W tej chwili takie stacje stoją w Białymstoku przy dużych obiektach komercyjnych - sklepach Auchan i Decathlon. "Miejskie" punkty naprawy prawdopodobnie pojawią się w czerwcu (w maju rada miasta musi zapisać je w budżecie miasta). Jest szansa, że ich ustawienie zbiegnie się z dostawą kolejnych 150 BiKeRów. Stacje naprawy staną w okolicy najpopularniejszych lokalizacji rowerów miejskich.
Koszt jednej stacji naprawy rowerów to około 3-5 tys. zł.
ewelina.s@bialystokonline.pl