Pierwsza miejska łąka kwietna pojawiła się w naszym mieście w 2019 r. Wtedy zajmowała w sumie 4,5 hektara. Szybko zaczęło ich jednak przybywać i obecnie mają już 9 hektarów. Bez wątpienia można je już uznać za wizytówkę Białegostoku. Pozytywnie wpływają też na mikroklimat, a do tego poprawiają estetykę, zwiększają bazę dla owadów zapylających, oczyszczają powietrze, produkują tlen oraz zatrzymują wodę opadową. Białostockie łąki zakłada i pielęgnuje Fundacja Łąka z Warszawy. W tym roku Miasto Białystok podpisało z fundacją już drugą, trzyletnią umowę na to zadanie.
– Nasze łąki kwietne pokochali i mieszkańcy, i turyści. Są ważnym elementem wyglądu i wizerunku miasta, dlatego mimo trudnej sytuacji finansowej, w jakiej znalazły się obecnie samorządy, nie chcemy na nich oszczędzać, ani z nich rezygnować – powiedział prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Jednym z licznych plusów zakładania łąk kwietnych jest także to, że nie kolidują z infrastrukturą podziemną. Do tego pozwalają na zagospodarowanie zieleńców znajdujących się w pasach drogowych. Warto także podkreślić, że odtwarzanie łąk kwietnych jest łatwiejsze i tańsze niż odtwarzanie nasadzeń drzew oraz kwiatów.
Bardzo często co roku łąki zmieniają swoje oblicze. Tam, gdzie poprzedniego lata podziwialiśmy słoneczniki np. w tym roku mamy różnorodne kwiaty. Płodozmian stosuje się po to, by warunki glebowe były lepsze. Zapobiega to także rozprzestrzeniania się różnych szkodników.
Łąki są zakładane w określonych proporcjach: 30% to wieloletnie łąki kwietne (z gatunków roślin antysmogowych, roślin kolorowych), 40% – łąki kwietne z gatunków roślin jednorocznych (m.in. z roślin dla motyli) oraz 30% – pola monokultur z gatunków roślin jednorocznych (np. słonecznika, gorczycy, rzepaku, gryki, facelii, łubinu wąskolistnego, lnu wielokwiatowego).
Ciekawostką jest też z pewnością fakt, że jak wyliczyła Fundacja Łąka - łąki kwietne przyniosły duże korzyści wizerunkowe dla Białegostoku. Szacuje się, że wartość ekwiwalentu reklamowego wyniosła wówczas 1,3 mln zł, czyli tyle musiałoby zapłacić Miasto Białystok za obecność w mediach informacji o białostockich łąkach kwietnych.
justyna.f@bialystokonline.pl