- 60 tys. seniorów to jedna piąta mieszkańców naszego miasta - podlicza Katarzyna Todorczuk z klubu radnych Tadeusza Truskolaskiego. - Chcemy, by miasto stworzyło takie warunki, by mieli lepszy dostęp do dóbr kultury i aktywności - mówi radna.
Dlatego powstał pomysł karty seniora. Ideą jej wprowadzenia jest przede wszystkim aktywizacja osób starszych. Pomysłodawcy chcą, by program działał na podobnej zasadzie jak białostocka karta dużej rodziny.
- Już teraz seniorzy korzystają ze zniżek, ale nie są one zbyt atrakcyjne - uważa Todorczuk.
Dzięki karcie mogliby za dziesiątki usług płacić co najmniej o połowę mniej. Zniżek początkowo udzielałyby miejskie instytucje. Wśród nich są m.in. Muzeum Wojska, Białostocki Teatr Lalek czy Białostocki Ośrodek Sportu i Rekreacji. W przyszłości do programu mogliby dołączyć także przedsiębiorcy prywatni. Np. już wiadomo, że zainteresowała się tym cukiernia "Kryszeń". Niewykluczone, że będą również prowadzone rozmowy z instytucjami kierowanymi przez marszałka województwa, chociażby z Operą.
Z pomysłu jest zadowolona Zdzisława Cieślukowska, która działa w klubie seniora przy Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie. Jak mówi, jeśli bilety wstępu do instytucji kultury będą tańsze, na pewno starsze osoby chętniej wyjdą z domu i oderwą się od telewizora.
- Dyskutowaliśmy też o tym, by wejść w kontakt z lekarzami i aptekami. Emeryci i renciści mają bardzo małe renty, to im pomoże - rzuca inny pomysł Zdzisława Cieślukowska.
Klub Tadeusza Truskolaskiego zaproponował, by karta seniora była zapisana na karcie miejskiej. Uzyskać ją mogłyby osoby w wieku 60+. Projekt uchwały w jej sprawie powinien trafić na lutową sesję. Jeśli spodoba się większości radnych, karta seniora zacznie obowiązywać od 1 czerwca. Jej szczegółowy regulamin ma być opracowany w magistracie.
ewelina.s@bialystokonline.pl