Choć historia Dobrzyniewa sięga XVI w., to miejscowość do tej pory nie doczekała się budynku urzędu. Do lat 70 minionego stulecia tamtejsza gmina funkcjonowała w domach prywatnych rozsianych na jej terenie. W latach 70. przyszła "nowa jakość" - urzędnicy przenieśli się do... baraku. Pozyskano go w Białymstoku, rozebrano i postawiono w Dobrzyniewie.
- Nie ma co ukrywać, pracujemy w baraku, w jego ścianach jest słoma. Jest to drewniany budynek obłożony cegłą - mówi wójt gminy Wojciech Cybulski.
Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej mieści się w budynku obok, na pierwszym piętrze, nie jest przystosowany do obsługi osób z niepełnosprawnościami i starszych, a to przecież oni często są jego klientami. Podobnie jest z referatem gospodarki komunalnej. Ponadto w obecnym budynku nie ma sali, gdzie mogłyby odbywać się sesje rady gminy czy śluby cywilne. Urzędnicy ściśnięci są po kilku w malutkich pokojach. Wąski korytarz zastawiony jest kserokopiarkami, drukarkami.
- Funkcjonujemy, musimy funkcjonować, ale już się nie mieścimy - narzeka wójt.
Tymczasem nowa siedziba urzędu oznaczałaby nie tylko wygodę dla petentów i urzędników.
- Teraz robimy projekt na uzbrojenie terenów inwestycyjnych gminy. Przy tej okazji dostałem już kilka sygnałów, że żaden konkretny przedsiębiorca nie będzie chciał przyjść podpisać umowy, bo jak przyjdzie do takiego urzędu, jaki mamy w tej chwili, to powie "a co to w ogóle za urząd, ja nie chcę tutaj zakładać żadnej działalności" - skarży się Wojciech Cybulski.
Do tej pory budowę urzędu odkładano, zawsze pojawiały się ważniejsze inwestycje. Na przeszkodzie, jak to zwykle bywa, stały pieniądze. W końcu, gdy pojawiła się perspektywa pozyskania środków z zewnątrz, gmina podjęła decyzję, by urząd budować. Jesienią rozpoczęły się prace.
- Budynek będzie miał 4 kondygnacje. W piwnicy będą znajdować się archiwa z pomieszczeniami do przeglądania archiwaliów, serwerownia i szatnia dla pracowników gospodarki komunalnej. Na parterze będzie sala konferencyjna, biuro obsługi klienta i pracownicy GOPS-u - tak, by interesanci już na samym dole mogli być obsłużeni, by nie musieli chodzić po piętrach. Na pierwszym piętrze planowane są m.in. gabinety wójta, jego zastępcy i sekretarza oraz kancelaria tajna, informatyk i dział inwestycji. Na drugim piętrze będą mieścić się referaty związane z finansami - opisuje wójt.
Budynek będzie prosty, ale nowoczesny, gmina nie chciała inwestować w "pałace" czy drogie szkło. Urząd będzie miał tradycyjną kubaturę, elewację pokryją częściowo specjalne płyty, częściowo tynki na mokro, zaprojektowano okna z czarnymi ramami. Budynek zostanie wyposażony w instalację fotowoltaiczną, która na potrzeby urzędu będzie produkowała prąd. Po jego wybudowaniu, stary zostanie zburzony i na jego miejscu powstaną parkingi.
Wartość całej inwestycji to prawie 12 mln zł z czego 10,3 mln to dofinansowanie z dwóch źródeł: 8 mln z funduszu Polski Ład i 2,3 mln z funduszu Rozwój Inwestycji Lokalnych. Wkład z budżetu gminy to tylko 1,7 mln.
Prace prowadzi lokalna firma BTM Białystok Tomasz Zembko. Na razie wszystko idzie zgonie z harmonogramem. Już wykonano mury podziemnej kondygnacji, lada dzień powinien być wylewany strop. Termin wykonania to koniec listopada 2023 r. Budynek ma być już umeblowany, w międzyczasie zostanie zakupione jego wyposażenie elektroniczne. Potem będzie czas na procedury odbioru i przekazanie do użytkowania. Wiosna 2024 r. to realny termin przeprowadzki urzędników.
ewelina.s@bialystokonline.pl
