Śledczy z Łomży nie dopatrzyli się, aby w działaniach ABW i śledczych były znamiona przestępstwa. Sprawa została prawomocnie umorzona.
Przypomnijmy, że łomżyńscy śledczy zajmowali się sprawą z czerwca 2014 r. Wtedy to wybuchła tzw. "afera taśmowa". Tygodnik "Wprost" ujawnił nagrania z prywatnymi rozmowami wysokiej rangi polskich polityków oraz biznesmenów. Prokuratura, wraz z funkcjonariuszami ABW, zażądała wydania materiałów, jakimi dysponowała redakcja. Ta z kolei odmówiła przekazania taśm - rozpoczęło się przeszukanie, podczas którego doszło do szamotaniny. Śledczy odstąpili od wydania materiałów. Przekazali je dopiero po kilku dniach, kiedy mieli pewność, że ich źródła informacji są bezpieczne. Dodatkowo kilka tygodni później sąd odrzucił zażalenie redakcji "Wprost", uznając, że dziennikarze mają obowiązek wydania materiałów na prośbę prokuratury.
Prokuratura Generalna zdecydowała, że sprawą zajmie się Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku. Ta z kolei przekazała sprawę do Łomży.
lukasz.w@bialystokonline.pl