We wtorek służby prasowe białostockiego magistratu przekazały mediom relację z walki na froncie z zimą. Jak to teraz wygląda? Pracuje 56 pługopiaskarek, kilkudziesięciu kierowców i kilkaset osób do ręcznego odśnieżania newralgicznych punktów. Zużyto już 3000 ton soli. A podsumowanie brzmi: "to ciągle niewystarczające środki do doprowadzania dróg do stanu idealnego".
Jakieś usprawiedliwienie? Największe od 9 lat opady śniegu w Białymstoku i koronawirus. Jak na ironię COVID-19 opanował niemal cały referat utrzymania czystości i porządku Urzędu Miejskiego w Białymstoku odpowiedzialny za zimowe oczyszczanie miasta. Pracownicy są chorzy, a ich obowiązki, wymagające pracy w terenie, przejęły osoby z innych departamentów, łatwo się domyślić, że nie do końca zorientowani w tej materii.
Po raz kolejny prezydent Białegostoku zwołał sztab kryzysowy.
- Sytuacja ciągle jest trudna - nie kryje Tadeusz Truskolaski. - Synoptycy zapowiadają kolejne opady, nawet 15 cm śniegu, i bardzo silny mróz. Dopóki pada, wymagamy przejezdności. Po ustaniu opadów będziemy oczekiwali doprowadzania ulic do czarnych jezdni, zgodnie z umowami.
Podczas sztabu ustalono:
- do czasu ustania opadów śniegu firmy będą bez przerw usuwały śnieg z ulic (pługowały);
- straż miejska i policja będą wskazywały firmom odśnieżającym miejsca interwencji kluczowe dla utrzymania ruchu w mieście (np. Trasa Generalska, rondo Putry);
- w momencie ustania opadów, firmy rozpoczną posypywanie ulic piaskiem i solą;
- dziś w nocy firmy, przy wsparciu straży miejskiej i policji, przeprowadzą akcję interwencyjnego oczyszczania skrzyżowań. Będą blokowane z każdej strony, po to, by pługposypywarki mogły skrzyżowanie oczyścić i przygotować na poranny szczyt komunikacyjny.
- Przypominamy także, że za część ulic osiedlowych i chodników odpowiadają spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe - mówił Krzysztof Kolenda, komendant straży miejskiej. - Dlatego też informujemy zarządców o obowiązku odśnieżania.
Natomiast przedstawiciele firm odśnieżających zapewniają, że pracują na pełnych obrotach.
- Jeździmy, pługujemy, posypujemy piaskiem – mówił Andrzej Kulaszewski z firmy PHU Zarzecki – warunki pogodowe są bardzo trudno. Robimy wszystko co w naszej mocy. Tylko wczoraj zużyliśmy ponad 200 ton piasku z solą.
Miasto zapewnia, że na bieżąco kontroluje działania wszystkich firm odśnieżających. Do tej pory nałożono na nie kary w wysokości ponad 400 tys. zł.
- Chciałbym podziękować białostoczanom za wytrwałość i okazywane wsparcie – mówi prezydent Tadeusz Truskolaski. – Czekają nas kolejne trudne dni. Dlatego też proszę o wyrozumiałość.
W poniedziałek Tadeusz Truskolaski unieważnił przetarg, w którym miały zostać wybrane firmy, które zajmą się zimowym utrzymaniem ulic przez następne trzy sezony. Można się domyślać, że w nowym przetargu miasto będzie chciało zabezpieczyć się przed powtórką sytuacji z tej zimy wymagając np. od startujących w nim firm posiadania większej ilości pługów czy piaskarek.
Zobacz też: Zły stan dróg w Białymstoku. Prezydent nie jest zadowolony z firm odśnieżających
ewelina.s@bialystokonline.pl