Sprawa dotyczy rodzeństwa Jacka Z. i Doroty P., którzy wraz ze swoimi małżonkami założyli hurtownię artykułów AGD w Białymstoku. Firma działała, jako spółka jawna. Biznesmeni kupowali towary m.in. od spółki akcyjnej. Jako, że kontrahent nie otrzymał pieniędzy za zamówione towary (17 tys. zł) spółka skierowała do sądu w Dzierżeniowie akt oskarżenia w tej sprawie. Mimo, że sąd wydał nakaz zapłaty od 2012 r., nie udało się odzyskać pieniędzy. Kiedy komornik zajął towar hurtowni, wspólnicy zdecydowali zwrócić należność w ratach. Niestety nadal nie wypłacali się z długu.
Sprawa doczekała końca roku 2012 i wtedy komornik ponownie wrócił zająć towar. Niestety hurtownia już nie istniała, a właściciele nie posiadali żadnego wartościowego majątku. Wszyscy bowiem kilka miesięcy wcześniej wyzbyli się domów (jeden o wartości 650 tys. zł, długi 500 tys. zł). Hipoteki były obciążone, także uzyskane pieniądze pokryły oraz zaległości w ZUS-ie, spłatę części kredytu.
Prokuratura oskarżyła właścicieli, że chcąc udaremnić wykonanie nakazu zapłaty 20 tys. zł z odsetkami, wyzbyli się zagrożonych zajęciem nieruchomości.
Oskarżeni nie przyznają się do winy. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.
lukasz.w@bialystokonline.pl