29 stycznia 1946 r. oddział Narodowego Zjednoczenia Wojskowego - Pogotowia Akcji Specjalnej pod dowództwem Romualda Rajsa ps. "Bury" spalił wieś Zaleszany. W wyniku tej zbrodni śmierć poniosło 16 osób – w tym kobiety i dzieci. W rocznicę zbrodni, pod pomnikiem upamiętniającym tamte wydarzenia, odbyło się krótkie nabożeństwo w intencji ofiar.
Jak co roku, zgromadziło wielu mieszkańców wsi. Hołd zamordowanym oddali ostatni żyjący świadkowie oraz potomkowie ofiar. Na uroczystościach pojawili się także przedstawiciele władz samorządowych, duchowieństwa oraz działacze polityczni.
- Musimy pamiętać o ofiarach - mówi Seweryn Prokopiuk, pochodzący z okolic Bielska Podlaskiego działacz partii Razem. - Niezależenie od tego, co mówią obecnie niektórzy historycy i politycy, wiemy jaka była prawda i musimy o niej głośno mówić. Dziś jednak przyjechaliśmy tu po to, aby uczcić pamięć pomordowanych niewinnych ludzi. Na dyskusje historyczne przyjdzie czas później.
Uroczystości zaplanowane są także na 4 lutego w Bielsku Podlaskim.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl