10 lutego 1940 roku do tysięcy polskich domów zapukali funkcjonariusze NKWD. Był to początek akcji deportacyjnej na Syberię blisko 140 tys. ludzi, którzy po wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski zostali uznani za wrogów ZSRR. Deportacje miały też podłoże ekonomiczne - sybiracy byli tanią siłą roboczą przy wyrębie lasów, budowie linii kolejowych itp.
Z terenu byłego województwa białostockiego wywieziono blisko 13 tys. osób. Zesłano głównie osadników wojskowych i cywilnych oraz leśników. Była to pierwsza z czterech masowych deportacji sowieckich w latach czterdziestych.
Sybir na rysunku
W Białymstoku, co roku, odbywają się uroczystości poświęcone tej rocznicy. Także w 2019 roku zapowiedziano różne wydarzenia.
- Mamy dwie daty związane z wywózkami na Sybir. Bez wątpienia tą najważniejszą jest 17 września, czyli początek okupacji i Dzień Sybiraka. Jednak drugą, nie mniej istotną, jest 10 lutego – czyli data symbolizująca pierwszą wywózkę, ale tak naprawdę symbolizująca wszystkie cztery wielkie wywózki – mówi prof. Wojciech Śleszyński, dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru. - Zastanawialiśmy się, jak ją upamiętnić. Idea naszego muzeum jest taka, żeby docierać do wszystkich grup odbiorców.
Tegoroczne obchody będą skupiały się na dwóch przedsięwzięciach – 8 lutego w foyer filharmonii przy ul. Podleśnej (godz. 19.30) odbędzie się promocja publikacji "Sybir ołówkiem Aliny Maliszewskiej". Ich autorka to znana z tworzenia animacji filmowych artystka, która pracowała m.in. przy powstawaniu takich seriali rysunkowych jak "Dziwne przygody Koziołka Matołka" czy "Baśnie i waśnie". Była ona jednak także jedną z osób, które na Sybir zostały zesłane, a rysunki we wspomnianej publikacji powstawały na podstawie jej osobistych obserwacji.
Po wernisażu odbędzie się koncert pt. "Pamięć", w repertuarze którego znajdą się m.in. takie utwory jak "Pro Memoria 1940" Tadeusza Trojanowskiego czy VI symfonia h-moll "Patetyczna" Piotra Czajkowskiego.
Bieg po pamięć
Drugie wydarzenie to całkowite novum, jeśli chodzi o wydarzenia rocznicowe związane z pierwszą wywózką. Postanowiono bowiem zorganizować bieg – 1. Bieg Pamięci Sybiru.
- Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa, żeby zorganizować coś, co przypomni o tych tragicznych wydarzeniach, a zarazem będzie działaniem promocyjnym docierającym do młodego pokolenia. Stąd pomysł, żeby 10 lutego zorganizować 1. Bieg Pamięci Sybiru – mówi Rafał Rudnicki, zastępca prezydenta miasta.
W biegu udział weźmie 800 osób, które do pokonania będą miały 5-kilometrową trasę po lesie Pietrasze. Zainteresowanie wzięciem udziału w biegu jest ogromne i mimo że limit uczestników był już dwukrotnie zwiększony, nadal znajdują się chętni, którzy chcieliby w nim wziąć udział.
- Biegów organizujemy stosunkowo dużo, ale ten jest naprawdę wyjątkowy. Czegoś takiego jeszcze nikt nie robił. Kilka miesięcy przygotowywaliśmy się do samej organizacji – mówi Grzegorz Kuczyński z fundacji Białystok Biega. - Dostajemy bardzo dużo próśb, żeby kolejnych zawodników dopuścić, ale nie jest to teraz możliwe. Dużo osób do nas pisze, że muszą pobiec, ponieważ dziadek czy babcia zostali wywiezieni. Kilka dni temu zadzwonił do nas pan, który się na Syberii urodził. Teraz żyje w Polsce i będzie z nami podczas tego biegu – przyjedzie do nas z południa kraju.
Niezwykłość tego biegu będzie podnosić także to, że obok trasy przygotowane zostaną trzy inscenizacje:
- aresztowanie, gdzie białostocka rodzina zostanie pod bronią wyrwana z domu i przetransportowana przez żołnierzy NKWD,
- transport – drugi etap deportacji przedstawiony zostanie przy pomocy bydlęcego wagonu, w którym przewożono Polaków na Sybir,
- łagier – obozy, do których zesłano część deportowanych.
Poza tym na trasie znajdą się również specjalne tabliczki informujące o miejscach wywózek, razem z liczbą kilometrów, którą sybiracy musieli przebyć do miejsca zesłania.
Muzeum rośnie
Cały czas przy ul. Węglowej trwają prace przy budowie gmachu Muzeum Pamięci Sybiru. Skończyć się mają one w tym roku. Później pozostanie przygotowanie wystaw.
- Mamy nadzieję, że w ciągu najbliższych dwóch, trzech tygodni wyłonimy wykonawcę wystawy stałej. Jednocześnie rozpisaliśmy konkurs na stworzenie instalacji, która będzie się znajdować na drugim piętrze (więcej: Konkurs na instalację "Ludzie z lodu". W puli nagród 24 tys. zł – red.). Najpierw musi być oczywiście fizycznie skończony budynek, żebyśmy mogli zacząć tworzyć wystawę stałą. Jednak przez kilka miesięcy chcemy pracować z wyłonionym wykonawcą koncepcyjnie, a samo wykonanie wystawy to około roku – mówi dyrektor Śleszyński.
Budową gmachu muzeum zajmuje się firma Budimex. Łączny koszt inwestycji będzie opiewał na około 40 mln zł, z czego 11 mln zł pokryje dotacja z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ponadto z Unii Europejskiej na wykonanie wystawy stałej i zakup wyposażenia do Białegostoku trafiło 6,8 mln zł.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl