Wydawałoby się, że na kąpiele w odkrytych zbiornikach wodnych jest jeszcze zbyt wcześnie. Okazuje się, że nie dla wszystkich. Nieodpowiedzialne zachowanie może niestety zakończyć się tragicznie.
W niedzielne popołudnie dwóch mężczyzn wybrało się na plażę miejską Dojlidy. Jeden z nich postanowił popływać w akwenie. Jego kompan, który został na brzegu, stracił go w pewnym momencie z oczu – wówczas wezwał pomoc. Na miejscu niezwłocznie podjęto akcję poszukiwawczą.
- O godz. 13.41 otrzymaliśmy zgłoszenie od kolegi o tym, że jego znajomy przeplynał zalew i w drodze powrotnej zniknął pod wodą. Policjanci podjęli interwencję minute pózniej, straż pożarna juz działała. Mężczyzna to prawdopodobnie 38-letni mieszkaniec Białegostoku - tak wynika z wstępnych informacji - wyjaśnia Marcin Gawryluk, rzecznik prasowy podlaskiej policji.
Około godz. 18.00 nurkowie wyłowili ciało. Obecnie trwają czynności identyfikacyjne.
Jedna z naszych czytelniczek (która była na miejscu zdarzenia) poinformowała, że obaj mężczyźni pili piwo. Być może alkohol przyczynił się do tej tragedii.
justyna.f@bialystokonline.pl