Skąd pomysł na stworzenie Błotnej Ligi Mistrzów?
Pomysł narodził się w naszych głowach (Macieja Ranta i Piotra Bendiuka - przyp. red.) 5 lat temu. Jeździliśmy z naszą drużyną Torfowy DrTusz Białystok na puchar i mistrzostwa Polski, gdzie zdobywaliśmy medale. Czuliśmy, że piłka błotna to fantastyczna zabawa i doskonały pomysł na aktywne spędzanie czasu. Wiedzieliśmy też, że Podlasie to miejsce, które ma potencjał na dużą błotną imprezę. Nasza otwartość, gościnność, piękna i pierwotna natura - to wszystko zachęcało do zorganizowania u nas zawodów.
Błotna Liga Mistrzów/Swampions Soccer League narodziła się z organizowanego przez Towarzystwo Wspierania Inicjatyw Społecznych ALPI Pucharu Podlasia w Piłce Błotnej w Surażu, który rozgrywany był w 2014 r., a dzięki odbywającym się w Czeremsze i Korycinie trzem edycjom BLM udowodniła uczestnikom i widzom, że piłka błotna to sport niezwykle widowiskowy i rozwojowy. Od początku też zależało nam na stworzeniu unikalnego wydarzenia sportowego, popularyzującego zdrowy styl życia, a przy okazji pierwszych w Polsce zawodów skierowanych do europejskich drużyn piłki błotnej.
Jakie są zasady gry? Błotnym zmaganiom w tej kwestii bliżej do futsalu czy rywalizacji na trawie?
Piłka nożna to piłka nożna, więc zasady w sposób naturalny wywodzą się z tych znanych nam z klasycznego futbolu. Biorąc pod uwagę wielkość boiska, zasady są zbliżone do tych z orlika. Gra 5 zawodników plus bramkarz, a zmiany są hokejowe. Ogólnie te zasady są dość płynne, sędziowie przeważnie nie mają zbyt wiele pracy, bo tak naprawdę w piłce błotnej niezmiennie najważniejsze są fair play i świetna zabawa.
Ciekawostką jest też to, że nie tylko faul może skutkować usunięciem z boiska, ale także utrata obuwia. Tutaj bardziej kierujemy się już względami bezpieczeństwa, bo gdy błoto sięga kostki czy kolan, to zawodnikowi, który zgubi buty, może stać się krzywda.
Jeśli szukalibyśmy różnic w przepisach, to warto zauważyć najważniejszą - przy wprowadzaniu piłki ze stałych fragmentów gry, takich jak aut, rzut rożny czy rzut karny, zagrywasz piłkę z ręki, stojąc na jednej nodze w błocie jak czapla. Z doświadczenia powiem, że nie jest to łatwe.
Jak wygląda przygotowanie boiska? Im bardziej mokro, tym lepiej, czy jednak niekoniecznie, bo wszystko może się przerodzić w piłkę wodną?
Pełnowymiarowe boiska, na których gra się w Finlandii i Rosji, mają 60 metrów długości i najczęściej powstają na naturalnych torfowiskach, z których zrywa się darń. Po nocy woda się podnosi i decyduje o jakości i głębokości murawy. Biorąc pod uwagę, że na takim boisku gra 5 zawodników i bramkarz, to niekiedy przetransportowanie piłki spod jednej bramki do drugiej może trwać niemal połowę meczu, a dokonanie zmiany nie jest możliwe, ponieważ zawodnik utknął w błocie po pas. Tak, to jest szalone!
W Polsce, Niemczech, Islandii, Szwecji czy na Białorusi gra się jednak na mniejszych boiskach, dzięki czemu jest lepsze widowisko i pada więcej bramek. Takie boiska powstają najczęściej przy zbiornikach wodnych (zalewy, rzeki, jeziora czy morze - przyp. red.) lub studniach głębinowych. Można powiedzieć, że posiadają one sztuczną murawę. Po zerwaniu darni ziemia zostaje spulchniona i zalana wodą najczęściej przez strażaków, do których wszyscy błotni piłkarze mają wielki szacunek. To, czy zalejemy wodą glinę, czarnoziem, piasek, ił itp., decyduje o tym, jakie błoto nam powstanie.
Ogólnie piłkarz błotny nie musi brać sobie do głowy głębokości czy konsystencji błota, ilości wody lub suchych wysp na murawie. Musi przede wszystkim wejść na boisko i po prostu świetnie się bawić.
"Obrzucajmy się błotem na boisku a nie w realnym świecie" - to hasło mogłoby startować w konkursie na najlepszy slogan 10-lecia. Widać, że nie skupiacie się tylko i wyłącznie na aspekcie sportowym. Jest też w tym wszystkim drugie dno.
Piłka błotna to styl życia, nie jest łatwo wskoczyć do błota, trzeba mieć do siebie dystans. Wiadomo, że w błocie będziemy się przewracać, ktoś będzie próbował nas zmieszać z błotem czy sponiewierać, dlatego taki nacisk kładziemy na fair play i zabawę. Wydaje nam się, że gdyby udało się przełożyć te rzeczy na codzienne życie, to wszystkim nam żyłoby się zdecydowanie lepiej.
A wracając na boisko, mieliśmy kiedyś taką sytuację na mistrzostwach świata w Finlandii, że graliśmy na totalnym grzęzawisku z torfowymi dołami, w które wpadało się po pas. W pierwszej minucie dwóch naszych zawodników całkowicie ugrzęzło i nie mogło się ruszyć, a nikt z naszego zespołu nie mógł do nich się przedrzeć z ratunkiem, bo mecz ciągle toczył się pod naszą bramką. Dopiero pomoc przeciwników pomogła im wykaraskać się z tych dziur. To był fantastyczny gest, ponieważ oni musieli ten mecz wygrać, żeby awansować dalej i dużo łatwiej grało im się przeciwko naszej trójce, a mimo to nam pomogli. Ogólnie na błocie nietrudno o piękny gest Garrinchy. Bardzo często zawodnik, który ma czystą koszulkę, podaje ją przeciwnikowi, aby otarł oczy z błota. Wiadomo że zawsze wygrywa jeden zespół, ale w piłce błotnej każdy jest mistrzem.
Ile czasu zajmuje uczestnikom doprowadzenie się do stanu sprzed gry? 5-minutowy prysznic raczej nie sprawi, że od razu po turnieju będzie można udać się do restauracji?
Cóż, wszystko zależy od tego, gdzie są rozgrywane zawody oraz na jakiej błotnej murawie się gra. My w Korycinie mamy fantastyczne warunki. Jest zalew i plaża, więc po skończonym meczu idziemy cali utytłani w błocie na plażę i wskakujemy do wody. Doprowadzenie się do porządku nie zajmuje aż tak wiele czasu. Najpiękniejsze kąpiele po błotnych meczach mieliśmy na mistrzostwach świata w Turcji rozgrywanych na boiskach usytuowanych nad Morzem Czarnym. Siadaliśmy w morzu, a ciepła fala robiła swoje. Najbardziej hardkorowe pomeczowe mycie było zawsze w Błotnowoli, gdzie do kąpieli używało się wody ze studni głębinowej prosto z hydrantu. Woda była naprawdę lodowata. Na pewno po każdym turnieju wskazane jest dłuższe wymoczenie ciała w ciepłej wodzie w wannie.
Kiedy i gdzie rozegrana zostanie najbliższa edycja Błotnej Ligi Mistrzów? Ilu drużyn się spodziewacie?
Czwarta edycja Błotnej Ligi Mistrzów/Swampions Soccer League odbędzie się w terminie 29-30 czerwca 2019 r. nad zalewem w Korycinie. Przewidujemy, że w rozgrywkach weźmie udział ponad 30 drużyn, które zmierzą się ze sobą w dwóch kategoriach - męskiej, gdzie wystąpią 24 zespoły i żeńskiej z 8 zespołami. Będą to drużyny z całej Polski i Europy. Mamy już zgłoszone ekipy z Rosji, Anglii, Białorusi, Litwy. To będzie wielkie błotne święto.
Co trzeba zrobić, by zgłosić swój zespół?
Najlepiej wejść na naszą stronę i kliknąć w zakładkę "zgłoś zespół". Tam wszystko jest w zrozumiały sposób wyjaśnione. Można też napisać do nas maila na adres swampionsleague@gmail.com lub odezwać się na Facebooku. Zachęcam do pośpiechu, ponieważ liczba miejsc jest ograniczona.
Niektórych dziwić może nieco fakt, że w błotną piłkę bawią się także panie, bo sport ten wygląda na typowo męski. A jednak i kobiety nie boją się nieco ubrudzić.
Kobiety fantastycznie odnajdują się w piłce błotnej, nie kalkulują, grają na maksa. Czasami może nawet bardziej niż faceci wczuwają się w rywalizację, częściej faulują, a nawet używają niecenzuralnych słów. Tak jak wspominałem, piłka błotna to sport dla wszystkich. Płeć nie ma znaczenia, każda zawodniczka i zawodnik w błocie wygląda efektownie, a nawet - jak twierdzą niektórzy - seksownie.
Na koniec masz szansę powiedzieć coś kibicom i potencjalnym zawodnikom, którzy wahają się, czy w czerwcu zawitać do Korycina. Co może ich zachęcić do pojawienia się w samym centrum ekstremalnych, błotnych zmagań?
Jeżeli macie ochotę na spontaniczne, poprawiające humor potaplanie w błocie z przyjaciółmi, na swego rodzaju powrót do dzieciństwa, gdy w piłkę grało się do późnej nocy i przy każdej pogodzie, to zapraszam pod koniec czerwca do Korycina. Na pewno poczujecie dużą frajdę zarówno jako uczestnicy rozgrywek, jak i kibice.
Patronem medialnym Błotnej Ligi Mistrzów/Swampions Soccer League jest BiałystokOnline.
Więcej informacji: Błotna Liga Mistrzów/Swampions Soccer League 2019
rafal.zuk@bialystokonline.pl