Sprawa dotyczy wydarzeń z końca lipca bieżącego roku. Do Zalewu Siemianówka wpadł samochód. Okazało się, że kierowca był pijany. Leszek R. podwoził znajomych. Niestety nie dojechali na miejsce. Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna jechał pod słońce i nie obserwował uważnie trasy przed autem. W pewnym momencie 52-latek zauważył, że droga się zwyczajnie skończyła. Mimo hamowania było już za późno, auto z wału przeciwpowodziowego wpadło do wody. Zarówno kierowcy, jak i pasażerowi siedzącemu obok udało się wyjść z toyoty o własnych siłach. Niestety dwie osoby, siedzące z tyłu auta, nie wyszły z pojazdu. Mimo, że przypadkowy świadek próbował im pomóc, nie udało się ich uratować. 32- i 45-latek zginęli.
Z ustaleń prokuratury wynika, że wszyscy podróżujący toyotą byli mocno pijani. Leszek R. usłyszał już zarzuty. 52-latek przyznał się do popełnionego czynu. Leszek R. przebywa obecnie na wolności. W sprawie będzie odpowiadał z wolnej stopy.
lukasz.w@bialystokonline.pl