Tłumy na Jarmarku na Jana

To nie podsłuchany wczoraj na jarmarku dialog. Tak 25 czerwca 1935 roku tradycyjny Jarmark na Jana relacjonowało "Echo Białostockie". Tę i inne dowcipne historie można poznać oglądając specjalnie przygotowaną wystawę archiwalnych zdjęć miejsc, w których przed laty kwitł handel. Rynek Sienny, Rybny, rynek przy ul. Bema.

Tegoroczny Jarmark na Jana był wyjątkowy. Mija bowiem 260 lat od pierwszego jarmarku. W 1749 roku August III nadał Białemustokowi nie tylko prawa miejskie magdeburskie, ale też przywilej organizowania targów i jarmarków. Wśród gęsto rozstawionych pod ratuszem stoisk można było sobie przypomnieć też odrobinę historii. W południe po hejnale ubrany w szlachecki strój Ryszard Doliński, aktor Białostockiego Teatru Lalek odczytał treść XVIII-wiecznego przywileju rozszerzającego prawa miejskie Białegostoku.

Jarmark miał też bogatszą niż w zeszłych latach część artystyczną. Przygrywały ludowe kapele, m.in. z Kurpii, Zakopanego, Litwy i Ukrainy, jednak na Rynku Kościuszki po obu stronach ratusza stanęły dwie sceny! Organizatorzy sprowadzili również kukiełkowe teatry z Rosji i Włoch, których przedstawienia przyciągały dzieci. Tłumek gapiów zebrał się również przy kataryniarzu warszawskim z papugą. Można było przyjrzeć się lepieniu garnków z gliny i wybić pamiątkową monetę.

Organizowany na cześć hetmana Jana Klemensa Branickiego jarmark był jednak przede wszystkim okazją do zaopatrzenia się w rękodzieło. Wiklinowe kosze, gliniane garnki, rzeźbione świątki czy koronkowe obrusy. Na ponad stu kramach było w czym wybierać. Oblegał je tłum kupujących. Kolejki ustawiały się po tradycyjne produkty: litewskie wędliny, miody i różne rodzaje chleba.

XVII Jarmark na Jana był jedną z atrakcji trwających do końca tygodnia Dni Miasta Białegostoku. Zorganizował go Dział Etnografii Muzeum Podlaskiego i Stowarzyszenie Twórców Ludowych. Patronował mu m.in. portal BiałystokOnline.pl.