W czwartek (23.02) w Białymstoku oszuści dwukrotnie próbowali wyłudzić pieniądze od starszych osób metodą "na policjanta".
Najpierw przestępcy zadzwonili do 50-letniego mężczyzny, opowiadając mu, że był wypadek i potrzebne są pieniądze. Po krótkiej rozmowie przekazał on słuchawkę swojemu synowi, który kontynuował rozmowę. Oszust mówił, że za chwilę zadzwoni do nich policjant. Gdy syn 50-latka zaczął dopytywać o policjanta, jak się nazywa i z jakiej jest komendy, rozmowa została przerwana.
Następnie oszuści zadzwonili do 91-letniej kobiety. Zachrypnięty głos poinformował białostoczankę, że jej syn miał wypadek i jest zatrzymany. Rozmówca mówił, że potrzebuje 70 000 zł, żeby wykupić zatrzymanego przez policję syna kobiety. Seniorka zorientowała się, że próbują ją oszukać. Wykręciła numer do swojej synowej.
91-latka nie rozpoznała w rozmówczyni żony swojego syna. Połączenie, tak jak w pierwszym przypadku, zostało przerwane. Szukając pomocy poszła na pobliską pocztę. Tam znajomemu listonoszowi opowiedziała o tym, co ją spotkało. Mężczyzna natychmiast powiadomił policjantów o całym zdarzeniu.
W obu przypadkach potencjalne ofiary oszustów wykazały się rozwagą i nie dały się oszukać fikcyjnym funkcjonariuszom i wymyślonym przez nich historiom.
Policjanci przypominają, aby kierować się zasadą ograniczonego zaufania do nieznanych nam osób, które pukają do naszych drzwi lub, dzwoniąc, podszywają się pod bliskim lub policjantów. Pamiętajmy o tym, że funkcjonariusze policji nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie. Nigdy nie proszą też o przekazywanie pieniędzy nieznanym osobom.
monika.zysk@bialystokonline.pl