Pytana o wybór dramaturga reżyserka, odpowiada, że Schmitt jest jednym z tych współczesnych autorów, którzy bardzo głęboko zaglądają do psychiki człowieka. - Nie zawsze sami potrafimy się tak obnażyć. Ten tekst to też świetny materiał dla aktora - tłumaczy.
Krótko o spektaklu. Przenosimy się do Paryża, gdzie poznajemy bohaterów, którzy kochają się i jednocześnie ranią siebie nawzajem. W ich świecie uczucia mają słodko-gorzki smak. Jakie pułapki na nich czyhają? Piotr Dąbrowski, który wciela się w Richarda, jedyną męską rolę: - Opowiadamy historię o dwójce ludzi, którzy w pewnym etapie swojego życia usilnie starali się je zmarnować, a na pewno próbowali zmarnować swoją miłość. Komplikują sobie życie. Pokazujemy, jak blisko jest od wielkiej miłości do wielkiej nienawiści.
Gościnnie w spektaklu wystąpi Maria Pakulnis. Bywalcy Węgierki na pewno pamiętają ją w roli Siostry Ratched w "Locie nad kukułczym gniazdem". - W "Tektonice uczuć" gram panią polityk, która poświęciła życie prywatne dla kariery. To zresztą teraz dość powszechne. Ale to bardzo złożona rola. Diane jest również kobietą po przejściach nie pozbawioną tęsknoty za uczuciem, za miłością - opowiada aktorka.
Podkreśla, że z wielką przyjemnością przyjęła tę rolę. Po pierwsze - wybiera głęboko psychologiczne sztuki dotykające kondycji współczesnego człowieka, po drugie - mile wspomina współpracę przy "Locie...", także w reżyserii Julii Wernio.
Maria Pakulnis przyznaje, że bardzo lubi grać dla białostockiej publiczności. - Czuje się, że ludzie tutaj pragną teatru. Mają inną wrażliwość niż w Warszawie, gdzie wyprawia się różne sztuczki - mówi. - A teatr to jest prostota. Najprostsze rzeczy pokazane prawdziwie.
W przedstawieniu zobaczymy również Alicję Telatycką, Aleksandrę Maj i Katarzynę Mikiewicz. Premiera "Tektoniki uczuć" 6 i 7 marca na małej scenie.