Przed kilkoma dniami, dokładnie 1 maja, mostek w pobliżu Teatru Dramatycznego pomalowała grupa przyjaciół na czele z dziennikarzem Maciejem Chołodowskim. Czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, błękitny i fioletowy - takie właśnie barwy widnieją na fladze LGBT, czyli środowisk homoseksualnych, biseksualnych i transseksualnych. Zgodę na akcję wydał białostocki magistrat. Nie wszystkim jednak kolorowy mostek nawiązujący do warszawskiej "Tęczy" na placu Zbawiciela się spodobał.
- We wtorek, 6 maja przed północą otrzymaliśmy informację o rozlaniu farby i nadpaleniu fragmentu podestu - mówi Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji. - Wyjaśniamy okoliczności zdarzenia - dodaje.
Mostek rzeczywiście nosi oznaki podpalenia, jest też mocno zadeptany kleistą, białą substancją. Warto przypomnieć, że majowy happening miał nie tylko zwrócić uwagę na środowiska LGBT, ale być też swoistym pożegnaniem z charakterystycznie wygiętą kładką na rzece Białej. Magistrat ma bowiem w planach rozebranie mostku i zastąpienie go nowym z kutymi balustradami.
anna.d@bialystokonline.pl