Gdyby nowo poznana osoba powiedziała Wam, że jej pasją jest taniec na rurze, jakie pierwsze obrazy pojawiłyby się przed Waszymi oczami? Nocny klub dla panów, tancerki go-go... A gdybyście uświadomili sobie, że rura niekoniecznie musi od razu kojarzyć się z erotyzmem, a być doskonałym punktem wyjścia do ćwiczeń, tak samo jak drążek, szarfy lub trapez?
Trening siły
Tańcu na rurze, chociaż często nadal niesłusznie i stereotypowo kojarzonemu z lap dance w nocnych klubach, dużo bliżej do akrobatyki sportowej, fitnessu i gimnastyki niż do tańca. Wykonywanie szpagatów, kombinacji, obrotów, których punktem wyjściowym jest metalowa rura, wymaga wielu godzin ćwiczeń, dużej sprawności fizycznej, elastyczności, a przede wszystkim siły. Dlatego treningi nie tylko kształtują sylwetkę, rozwijają wszystkie mięśnie i mogą stać się doskonałym pomysłem na zrzucenie zbędnych kilogramów, ale także uczą pokonywać własne słabości, bo pole dance wymaga dużo wytrwałości.
- Pole dance to wiele figur statycznych, spinowych, przejść pomiędzy nimi, jak i sekwencji obok rurki itd. Osobiście kocham ten sport za to, że nauka daje mnóstwo satysfakcji - dążenie do opanowania konkretnej figury, a na koniec radość, że w końcu się udało. Przy tym rozwija całe ciało, wszystkie mięśnie. To nie jest tak, że pracują tylko mięśnie rąk i nóg - pracują wszystkie partie i każda coraz bardziej się wyrabia - mówi Anna Waczyńska, założycielka Pole Dance Białystok.
Taniec na medal
W Polsce pojawił się zaledwie kilka lat temu i od razu zyskał zwolenników. Chociaż dziewczyny trenujące pole dance muszą ciągle walczyć ze stereotypowym wyobrażeniem i skojarzeniami, zgodnie sądzą, że ten taniec może być pełen erotyzmu jak każdy inny, ale wcale nie musi. Wystarczy poszukać w internecie filmów przedstawiających akrobacje mistrzyń pole dance, np. Jenyne Butterfly, aby zrozumieć, że jest on sztuką, pełną gracji i wdzięku. Choć na salach treningowych zdecydowanie przeważa płeć piękna, pole dance trenują także mężczyźni. Co ciekawe, grono miłośników pole dance z całego świata rozpoczęło starania, aby stał się on dyscypliną olimpijską.
Pole Dance Białystok
Kilka lat temu pole dance zaistniał na tanecznej mapie Białegostoku w "Dream Form Studio". Jednak po wyjeździe założycielki i instruktorki za granicę, szkoła tańca została zamknięta. Powstałą niszę postanowiła wypełnić Anna Waczyńska, która założyła Pole Dance Białystok.
- Tańczę od wielu lat i od jakiegoś czasu chodził za mną pomysł treningów pole dance. Jednak, studiując stacjonarnie w Białymstoku, nie miałam takiej możliwości. Natomiast zawsze marzyłam o swojej szkole tańca - opowiada Anna Waczyńska. - Połączyłam oba zamiary i postanowiłam spróbować z pomocą Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości. Zanim podjęłam jakiekolwiek realne kroki, rozpoczęłam ankiety wśród znajomych, w pracy i zajawki na Facebooku.
Stworzyć możliwość
Wyniki ankiet, przeprowadzonych przez panią Annę, zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn, dostarczyły jej informacji, że większość osób podziwia tancerki pole dance, ale samemu wstydzi lub boi się spróbować. Ok. 1/3 badanych wyraziła wielką ochotę skorzystania z treningów, gdyby w Białymstoku była taka możliwość.
- Również dzięki Facebookowi zauważyłam, że wśród mieszkańców Białegostoku i okolic oraz studentów z innych regionów jest niemałe zainteresowanie pole dance. Po wielu wykonanych telefonach, wybrałam się do studia Sfera Tańca, z którym nawiązałam współpracę i gdzie wynajmuję obecnie salę taneczną. Zamówiłam potrzebny sprzęt i brakowało już tylko instruktorki, którą udało mi się, pomimo wielu odbytych rozmów, sprowadzić z Warszawy - tłumaczy Anna Waczyńska. - W maju ruszyły treningi. Większość uczestniczek było bardzo zadowolona, a najwytrwalsze wróciły po wakacjach. Chociaż były też i takie osoby, które spodziewały się zdecydowanie mniejszego wysiłku i raczej bardziej artystycznej niż sportowej formy zajęć - dodaje.
Bez niedopowiedzeń
Na przełomie września i października w studio rozpoczynają się zajęcia pole dance, zarówno dla grup początkujących, jak i zaawansowanych. Na wiosnę tancerki planują akcję street pole dance, która polega na wykorzystywaniu do akrobacji drążków na ulicach, placach zabaw czy znaków drogowych.
- Mam nadzieję, że pole dance stanie się bardziej popularny i przestanie być postrzegany przez pryzmat striptizu, nie będzie owiany tajemnicą, ani niedopowiedzeniami - podkreśla Anna Waczyńska.
24@bialystokonline.pl