Funkcjonariusz dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku w czwartek (13.07) przed godz. 18.00 otrzymał informację, że ulicą Raginisa prawdopodobnie jedzie nietrzeźwy kierujący. We wskazany rejon zostali wysłani funkcjonariusze, którzy już po chwili na jednym z parkingów zauważyli opisywany pojazd marki Volkswagen, którego kierowca usiłował zaparkować.
Podczas wykonywania manewru mężczyzna uderzył w lampę oświetleniową, po czym wysiadł z pojazdu i zaczął oddalać się z miejsca zdarzenia. Policjanci zatrzymali 36-latka, od którego czuć było silny zapach alkoholu. Kierowca przyznał się do prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, a badanie alkomatem wykazało prawie promil alkoholu w jego organizmie.
Razem z 36-latkiem w pojeździe podróżowało jeszcze dwóch 31-latków. Podczas sprawdzania wszystkich 3 mężczyzn w systemach policyjnych okazało się, że kierujący nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych, a ponadto był poszukiwany przez białostocki sąd. Dodatkowo volkswagen, którym jechał mężczyzna nie miał ważnych badań technicznych.
W trakcie kontroli mundurowi u jednego z pasażerów znaleźli dwie torebki foliowe z zawartością białego proszku o łącznej wadze 2 g. Również u drugiego z mężczyzn policjanci zabezpieczyli torebkę strunową z zawartością białego proszku o wadze blisko 4 g.
W trakcie kontroli pojazdu, funkcjonariusze znaleźli dodatkowo prawie 5 g białego proszku w torebce, która była schowana w etui na dokumenty, w schowku pojazdu, a do której nie przyznał się żaden z mężczyzn. Wstępne badanie narkotesterem wykazało, że ujawnione substancje to narkotyki.
Łącznie policjanci zabezpieczyli blisko 7 g amfetaminy oraz blisko 4 g morfiny. 31-letni pasażerowie minioną noc spędzili w policyjnym areszcie. Teraz szczegółowym wyjaśnieniem wszystkich aspektów sprawy zajmują się funkcjonariusze z Komisariatu Policji II w Białymstoku.
monika.zysk@bialystokonline.pl