Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się temu, w jaki sposób policjanci użytkują samochody służbowe. Biorąc pod uwagę woj. podlaskie, NIK sprawdziła, co w tym temacie dzieje się w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, Komendzie Miejskiej Policji w Białymstoku oraz w Komendzie Powiatowej Policji w Augustowie.
Kierowcy bez przeszkolenia
W raporcie pokontrolnym czytamy, że w KPP w Augustowie "nie zgłoszono potrzeb szkoleniowych na 2017 r., pomimo wykazania takich potrzeb w latach ubiegłych". Argumentowane było to trudnościami w organizacji służby, które natomiast miały wynikać z nieobecności policjantów (zwolnienia lekarskie i urlopy). Jednocześnie inspektorzy wskazują, że w tej jednostce niemal 40% ankietowanych funkcjonariuszy chciało przeszkolenia w zakresie doskonalenia techniki kierowania pojazdami, a prawie 29% podało, że zgłaszało taką potrzebę przełożonym.
Poza tym okazuje się, że w latach 2015-2016 w augustowskiej komendzie wzrosła z 10 do 20 liczba zdarzeń z udziałem pojazdów służbowych i niemal połowa z nich powstała z winy policjantów.
Samochody bez badań
W przypadku białostockich mundurowych wyszło na jaw, że w 2016 r. komenda miejska korzystała z 28-letniego samochodu ciężarowego, a średni wiek motocykli wynosił prawie 12 lat. Poza tym 8 z 10 objętych kontrolą pojazdów nie zostało terminowo przedstawionych do badań technicznych i korzystano z nich pomimo braku ważnych badań.
Zaś jeden z pojazdów KWP w Białymstoku, z powodu wypadku, wyłączony był z użytkowania przez 274 dni, z tego przez 63 dni znajdował się na parkingu dowodów rzeczowych. Ponadto stacja obsługi komendy wojewódzkiej nie posiadała 66 urządzeń wyposażenia podstawowego m.in. szlifierek do okładzin szczęk hamulcowych, jednego z dwóch przewidzianych zestawów do kontroli i ustawiania świateł, urządzenia do atestowania szybkościomierzy i drogomierzy, urządzenia do płukania chłodnic oraz jednego z dwóch wymaganych urządzeń hydraulicznych do zdejmowania i zakładania opon.
dorota.marianska@bialystokonline.pl