Wiadomości

W 2021 r. w pożarach w województwie podlaskim życie straciło 26 osób, a 85 odniosło obrażenia. Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku podsumowała miniony rok.

Po każdych większych opadach deszczu, wiele miast zostaje zalewanych. Do tego grona zalicza się również Białystok, który na początku lipca został podtopiony. Co robi miasto w tej kwestii? Społecznicy dostali odpowiedź.

Zrobiło się cieplej. Śnieg zaczął topnieć. Miejscami pojawiły się opady deszczu. Do tego dochodzą zatory lodowe na rzekach. Wszystko to może doprowadzić do podtopień i powodzi. Dlatego strażacy już teraz przygotowują się na każdy możliwy scenariusz.

Urząd Miejski przypomina mieszkańcom miejsc zagrożonych podtopieniami o zaopatrzeniu się w worki z piaskiem i o zadbaniu o swoje mienie.

Od kilku dni strażnicy miejscy we współpracy z Miejskim Centrum Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego informują mieszkańców o tym, jak postępować w razie występowania ulew i podtopień.

54 l/m2, zalanych 39 ulic i 29 różnych obiektów – tak przedstawiają się najważniejsze liczby z podsumowania wczorajszej nawałnicy, która przeszła przez Białystok.

Trzeba sprawdzać na bieżąco drożność i czystość miejskiej kanalizacji deszczowej. To - zdaniem eksperta z Politechniki Białostockiej - podstawowa kwestia w sytuacji, kiedy Białystok jest notorycznie zalewany po oberwaniu chmury.

Wczoraj znów lało. Nie aż tak, żeby zalać samochód, na szczęście. Ale Białystok nie jest niezatapialny. Czy może taki być?

Na ostatniej sesji rada miasta przyjęła stanowisko dotyczące zobowiązania prezydenta odnośnie podjęcia działań przeciwpowodziowych, co jest związane z niedawną ulewą, która sparaliżowała miasto. Nie przedstawia ono jednak żadnych rozwiązań.

Wstępny bilans czwartkowej ulewy nie jest optymistyczny. Podtopione są ulice, podziemne parkingi, zniszczony jest asfalt, znacznie podniósł się też poziom rzeki Białej.

41 ratowników z województwa podlaskiego wyjechało wspierać działania przeciwpowodziowe w dorzeczu Wisły.

Na rzekach w województwie podlaskim nadal w wielu miejscach są przekroczone stany ostrzegawcze i alarmowe. Na szczęście w dwóch najbardziej zagrożonych punktach sytuacja się normuje.

W województwie podlaskim nie ma zagrożenia powodziowego, ale są lokalne podtopienia. Najgorzej jest w Ciechanowcu, gdzie wylała rzeka Nurzec.

Stan ostrzegawczy został przekroczony, ale jak dotąd nie ma stanu alarmowego. Na wodowskazie we Frankopolu na rzece Bug poziom wody wynosi 277 cm (stan ostrzegawczy to 250 cm, a stan alarmowy 350 cm).

W gminach Turośl i Kolno, przez ośmiokilometrowy zator lodu na rzece, doszło do lokalnych podtopień gospodarstw rolnych oraz pól. Z zatorem walczyli saperzy.