Krystian H. kombinował, skąd wziąć pieniądze. Przyszły mu do głowy dwa źródła.
Po pierwsze zawarł umowę pożyczki z firmą Provident Polska SA. Nie regulował jednak zaciągniętego zobowiązania. Oskarżono go o oszustwo na niekorzyść wspomnianego przedsiębiorstwa. Został jednak uniewinniony. Sąd uznał, że chłopak nie wprowadził w błąd firmy, ponieważ w momencie zawarcia umowy poinformował o tym, że pracuje dorywczo.
Ten fakt został odnotowany także w dokumencie podpisanym przez oskarżonego i Provident Polska SA. To firma pożyczkowa, zdaniem sądu, powinna była żądać od oskarżonego umowy o pracę lub wyciągu z konta bankowego. W każdym razie nie orzeczono zwrotu wziętych pieniędzy.
Kolejnym źródłem dobrobytu miał być Marcin S. - znajomy i kolega oskarżonego. 31 lipca tego roku w jednym z mieszkań przy ul. Białówny Krystian H. ukradł mu 1400 zł. Chłopak skorzystał z zaproszenia Marcina S., przyszedł do jego mieszkania i wykorzystując nieuwagę mężczyzny, zabrał pieniądze.
Tym razem Sąd Rejonowy w Białymstoku nie był już tak łaskawy, bowiem uznał Krystiana H. za winnego kradzieży i wymierzył mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Otrzymał on także dozór kuratora i nakaz zwrotu pieniędzy, które zabrał Marcinowi S.
- Oskarżony otrzymał łagodniejszy wyrok, ponieważ odpowiadał jako sprawca młodociany i nie był wcześniej karany. Ponadto oskarżony nie ma majątku i stałego zatrudnienia, dlatego został zwolniony z opłacenia kosztów sądowych – mówiła sędzia w uzasadnieniu wyroku.
Orzeczenie jest nieprawomocne.
dorota.marianska@bialystokonline.pl