- Nie chcielibyśmy uzależniać bezdomnych od naszej pomocy, dlatego wydajemy posiłki tylko jesienią i zimą - mówi dyrektor Prawosławnego Ośrodka Miłosierdzia, Marek Masalski. - Latem łatwiej jest znaleźć dorywczą pracę, wtedy bezdomni jakoś sobie radzą - dodaje.
Na razie nie było tłoku. Nie wszyscy wiedzą, że już zaczęto wydawać posiłki, ale wśród bezdomnych te wieści szybko się rozchodzą. - Gdy tylko zrobi się trochę chłodniej jesteśmy przygotowani na 50-60 "zupkowiczów" dziennie - uzupełnia z uśmiechem Masalski.
Jest ciepła i pożywna, ale nie na tyle wyrafinowana by przychodził po nią ktoś, kto nie jest naprawdę głodny. W stołówce ELEOSu jadają jednak nie tylko bezdomni. - Dziś na przykład, przyszła kobieta, która spłaca kredyt zaciągnięty na wymianę okien. Bezpłatna zupa to odciążenie dla jej skromnego budżetu - opowiadają pracownice ELEOSu.
Jadłodajnia ELEOSu działa od 13 lat. Teraz mieści się na Warszawskiej. Korzysta z przekazywanego 1% podatku, otrzymuje dotacje z Urzędu Miasta, współpracuje z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej.