Świąteczny gest czy wybielanie wizerunku?

2017.12.12 09:27
W mikołajki Podlaska Brygada ONR podarowała Domowi Dziecka nr 2 w Białymstoku słodycze. W zamian dostała podziękowania od placówki, czym pochwaliła się w internecie. No i się zaczęło.
Świąteczny gest czy wybielanie wizerunku?
Fot: www.wpow2.bialystok.pl/
Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza nr 2 im. dr Ireny Białówny

Słodka przykrywka?

"Dziś #mikołajki, a więc działamy. Tym razem "ofiarą" nasze pomocy padły dzieci z domu dziecka nr 2 w #Białystok. Blisko 100 kg słodyczy w kilku kartonach trafiły do placówki. A wy lewusy dalej walczcie z poziomu laptopa z wyimaginowanym faszyzmem ;)"(pisownia oryg.) - taki podpis widniał pod zdjęciami, które ONR Brygada Podlaska zamieściła na Twitterze, po tym jak otrzymała podziękowania za swoja akcję od placówki opiekuńczo-wychowawczej im. dr Ireny Białówny w Białymstoku.

Cała sytuacja nie przypadła do gustu prezydentowi Tadeuszowi Truskolaskiemu, który stwierdził, że ONR akcjami charytatywnymi chce zasłonić swoje rzeczywiste oblicze. Zapowiedział też, że miasto zamierza całą sprawę wyjaśnić. Dzień po całej sytuacji rezygnację ze swojej funkcji złożyła wicedyrektor placówki, co z kolei sprowokowało reakcję radnych. Wywołali oni na sesji dyskusję na ten temat.

- Padają zarzuty, że ktoś został zwolniony, a to nieprawda. Pani dyrektor zrezygnowała ze stanowiska, ale nadal pracuje – tłumaczył zastępca prezydenta Zbigniew Nikitorowicz. - Dlaczego taka nasza reakcja? ONR po raz kolejny bierze mieszkańców jako zakładników swojej działalności politycznej. Przypominam, że rok temu robili podobną akcję w placówce w Supraślu, oznaczeni swoim emblematami. Posiłkując się działalnością charytatywną, używają jej jako tarczy do przykrywania swojej działalności politycznej.

Od czego się zaczęło?

Takiego podejścia nie rozumie Marek Chojnowski (PiS), który był autorem wniosku o wyjaśnienia prezydenta w tej sprawie.

- Mnie boli, że prezydent po raz kolejny wykorzystuje swój urząd do publicznej zemsty i wojny ze stowarzyszeniem ONR – mówił radny. - Zbliżamy się do okresu świątecznego, gdzie ludzie, często raz w roku, czynią gest na rzecz potrzebujących. W mojej ocenie osoby, nie ważne co reprezentujące, które mają jakąś misję społeczną i chcą wesprzeć sieroty, nie powinny być za to karane – argumentował.

Zupełnie inaczej na całą sprawę patrzy radny Wojciech Koronkiewicz, który uważa, że cała burzą zaczęła się tak naprawdę od niewybrednego wpisu ONR.

- Wydaje mi się, że całe zamieszanie wywołał wpis, który zamieścił Obóz Narodowo-Radykalny. "Pomogliśmy dzieciom" - wspaniale! Tylko po co te uwagi pod adresem "lewusów", czy kogokolwiek. Pomagam, więc mogę was obrażać?! Czy to jest właściwa postawa? Prezydent powiedział – chcesz pomagać, to rób to w ciszy, nie opowiadaj przy tym historii, nie obrażaj innych ludzi - pytał retorycznie.

To jeszcze nie koniec

Dyskusja na ten temat trwała na sesji dość długo, a w pewnym momencie radny Paweł Myszkowski (PiS) przekazał na ręce wiceprezydenta Nikitorowicza czekoladę.

- Żeby nie kończyć w emocjach, przekazuję tę czekoladę i mam nadzieję, że nie zostanie pan zmuszony do złożenia dymisji za jej przyjęcie – powiedział ironicznie radny Myszkowski.

Cała sprawę, znów na Twitterze, skomentowano na profilu ogólnopolskiego ONR.

"Panie Krzysztofie Truskolaski oraz Panie Tadeuszu Truskolaski juz niedługo w związku ze swiętami Bożego Narodzenia organizujemy kolejną akcję z miejska placówką w #Białystok. Bądźcie czujni ;) Na nic wasze buńczuczne zapowiedzi i grożenie paluszkiem. Wasz czas mija - nasz nadchodzi" (pisownia oryg.) - można przeczytać we wpisie.

Wydaje się więc, że to nie ostatnia burza z udziałem urzędu miasta i narodowców.

Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl
835 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39