W poniedziałek (10.09) radni wojewódzcy oficjalnie zatwierdzili pomoc finansową dla Suwałk. Chodzi o środki, które pomogą wybudować lotnisko. 25 osób zagłosowało za przyznaniem 6 mln (3 mln zł w tym roku oraz takiej samej kwoty w roku następnym), 2 zaś wstrzymały się. Kiedy prezydent Suwałk pierwszy raz zgłaszał się do zarządu województwa, postulował o 9 mln zł. Więc to, co się wydarzyło, nie jest pełnym zwycięstwem.
Całkowity koszt wybudowania lotniska to 27 mln zł (pierwotnie miasto chciało wyłożyć 12 mln zł mniej, ale okazało się, że ceny rynkowe znacznie odbiegają od kosztorysu). W związku z tym Suwałki musiały dorzucić z własnego budżetu 11 mln zł. Poza tym 10 mln zł darowizny dołożyła spółka Fabryki Mebli Forte.
Umowa na realizację inwestycji została już podpisana. Budową zajmie się konsorcjum warszawskich firm - Atcom Construction i Wegarten. Pas startowy ma mieć długość 1,32 tys. m. Startować i lądować będą mogły tam samoloty zabierające około 40 osób. Pojawią się także takie elementy jak: oświetlenie, droga kołowania, postojowa, ogrodzenie. To parametry zbliżone do białostockiego lotniska na Krywlanach. Powstanie lądowisko dla śmigłowców, szybowców, motolotni, awionetek oraz małych samolotów. Na początek realizowane będą loty biznesowe, później być może czarterowe, turystyczne.
Inwestycja powinna być gotowa do 30 czerwca 2019 r. Włodarze liczą na to, że dzięki lotnisku podniesie się atrakcyjność inwestycyjna Suwalszczyzny i Podlasia. Tym bardziej, że na taki obiekt ochotę mają także władze Łomży. Konkretów jednak póki co nie ma. To jedynie kwestia "luźnego" pomysłu.
dorota.marianska@bialystokonline.pl