Firmy narzekają na brak wykwalifikowanych pracowników
- Według badań 80% polskich przedsiębiorców ma kłopoty z pozyskaniem dobrej klasy specjalistów i to jest główny powód do tego, aby wesprzeć współpracę pomiędzy światami przedsiębiorców i nauki - wyjaśnia wiceminister gospodarki Tomasz Jędrzejczak. - Jeżeli nie ma tej współpracy, to kadry nie są dobrze przygotowane.
Projekt systemowy przygotowywany przez Ministerstwo Gospodarki ma na celu właśnie dostosowanie kierunków kształcenia zawodowego do realnych potrzeb rynku pracy. Za jego wdrażanie w całym kraju będą odpowiedzialne specjalne strefy ekonomiczne.
- Przedsięwzięcie ma również przyczynić się do zwiększenia popularności szkół zawodowych. Chcemy pokazać młodym ludziom, że nie muszą po skończeniu edukacji być bezrobotnymi ani wyjeżdżać za granicę. Jeżeli wybiorą szkoły zawodowe, po ich ukończeniu będą mogli iść do pracy i równolegle np. studiować zaocznie - dodaje Jędrzejczak.
Przedsięwzięcie ma być realizowane w latach 2015-2020, Ministerstwo na ten cel chce pozyskać ok. 240 mln zł z Unii Europejskiej.
SSSE wdroży projekt w Podlaskiem
Suwalska Specjalna Strefa Ekonomiczna będzie odpowiedzialna za przebieg i finansowanie projektu na terenie naszego województwa. Zadaniem SSSE będzie zatem wykształcenie pracowników dokładnie odpowiadających potrzebom kadrowym przedsiębiorców w obrębie strefy.
- Nie powinniśmy zostawiać przedsiębiorców na etapie zachęcenia ich do zainwestowania w strefie. Chcemy z nimi współpracować ustawicznie. Musimy dostarczać im kadr oraz dopilnować tego, aby miały swobodę rozwijania się. Bez zasobów ludzkich takiej swobody nie będą mieli - komentuje prezes SSSE Robert Żyliński.
W ministerialnym projekcie chęć udziału zadeklarowały już 3 firmy działające w podstrefie Białystok, są to: Bison-Chuks, Masterpress oraz Nibe-Biawar.
SSSE realizuje także osobne, niezależne przedsięwzięcie - program stypendialny dla uczniów, którzy odbywają praktyki w firmach działających w jej obrębie.
Praktyki, staże, kursy
SSSE projektem planuje objąć 168 uczniów ze szkół w Suwałkach, Białymstoku i Ełku. Będą to zarówno uczniowie techników, jak i Zasadniczych Szkół Zawodowych. W Białymstoku póki co chęć udziału w przedsięwzięciu zadeklarowały następujące szkoły: Zespół Szkół Mechanicznych im. Św. Józefa, Zespół Szkół Elektrycznych im. prof. Janusza Groszkowskiego oraz Zespół Szkół Budowlano-Geodezyjnych im. Stefana Władysława Bryły.
Wsparcie w ramach projektu otrzymają zarówno szkoły, uczniowie, jak i przedsiębiorcy.
- Aby uczeń mógł się uczyć na najnowszej maszynie, przedsiębiorstwo musi ją wyłączyć z produkcji - a to kosztuje. Dzięki projektowi firmy dostaną na to środki - mówi Żyliński. Dodaje, że pieniądze zostaną przeznaczone również m.in. na materiały zużywalne w firmach i szkołach, doszkalanie nauczycieli kierunków zawodowych, działania promocyjne już na etapie rekrutacji dla gimnazjów oraz na wynagrodzenia dla opiekunów praktyk, a także na płatne staże dla uczniów.
Jak szacuje Żyliński, na jednego ucznia w ramach przedsięwzięcia mają być przeznaczone ok. 3 tys. zł.
- Bison Chucks, który realizuje inwestycje w podstrefie Białystok, systematycznie będzie otwierał nowe zakłady, są to: hartownia, odlewnia i produkcja uchwytów. I np. tutaj problemem jest fakt, że nie ma takiego zawodu jak odlewnik. Będziemy przez różne kursy dokształcające przygotowywać młodych ludzi do tego zawodu - podaje jako przykład prezes SSSE.
malgorzata.c@bialystokonline.pl
