Do domu w gminie Łomża przyszła kobieta pod pretekstem, że szuka starych maszyn do pisania. Gdy 77-latka powiedziała, że ma tylko maszynę do szycia, nieznajoma spytała staruszkę czy ta nie jest chora, gdyż źle wygląda i zaproponowała, że ją wyleczy. Właścicielka domu postanowiła skorzystać z oferty.
Najpierw oszustka modliła się nad jajkiem zawiniętym w ręcznik. Następnie poprosiła o przyniesienie wszystkich znajdujących się w domu oszczędności. Gdy nieznajoma miała już portfel z pieniędzmi, zażądała jeszcze jednej ścierki, by owinąć w nią wszystko co miała na stole. Kobieta poszła szukać przykrycia, a gdy je dała, oszustka kazała schować zawiniątko w szafie i przestrzegła aby nie otwierać go do jutra, bo inaczej stanie się krzywda rodzinie po czym opuściła dom. Właścicielka ryzykując niepowodzeniem wyleczenia postanowiła jednak zajrzeć do zawiniątka. Okazało się, że w środku jest pusty portfel, a 10 tys. zł zniknęło razem z kobietą.
- Pamiętajmy, że nie ma łatwych i tanich okazji. Usługa świadczona przez nieznane nam osoby może skończyć się utratą oszczędności całego życia. Wobec nieznajomych należy stosować zasadę ograniczonego zaufania - przestrzega Marek Skutnik z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Ważny również jest odpowiedni, bezpieczny sposób przechowywania naszych oszczędności. Najlepszym do tego miejscem nie jest przysłowiowa skarpeta lecz konto bankowe - dodaje Skutnik.