Jeszcze przed rozpoczęciem poniedziałkowej sesji prezydent Tadeusz Truskolaski odbierał ironiczne gratulacje za 4. z rzędu nieprzyznanie absolutorium. Z uśmiechem odpowiadał, że nigdy nic nie wiadomo, ale chyba miał świadomość, jaki werdykt zapadnie. Już sam fakt, że komisja rewizyjna zaleciła nieprzyjmowanie sprawozdania z wykonania budżetu i nieudzielenia absolutorium, zwiastował jaka będzie decyzja.
Cieszycie się z samobója
Sesja rozpoczęła się od zaprezentowania sprawozdania prezydenta, z którego wynikało, że zaplanowane na ok. 1,8 mld dochody udało się zrealizować w ponad 97%, a zakładane na 1,97 mld wydatki w ponad 96%. Trzeba jednak pamiętać, że pierwotne kwoty były wyższe i w obu wypadkach zakładały, że zarówno po stronie dochodów i wydatków kwota przekroczy 2 mld zł. Zadłużenie miasta wynosi natomiast ok. 600 mln zł.
To właśnie ten ostatni element był jednym z argumentów komisji rewizyjnej, żeby nie udzielać prezydentowi absolutorium. Radni stwierdzili bowiem, że jest to za wysoki poziom.
- Gdy zostawałem prezydentem, to dług kwotowo wynosił 200 mln zł, ale procentowo też wynosił koło 30%, więc te wskaźniki się nie pogorszyły, mimo inwestycji na 3 mld zł od tamtego czasu – odpierał zarzut prezydent Truskolaski.
Ponadto radni zarzucali prezydentowi zbyt małą ściągalność długów oraz zbyt dużą ilość zmian w uchwale budżetowej w ciągu roku. Prezydent zauważył jednak, że o tym, czy można dokonać jakichkolwiek przesunięć decydują przecież radni.
- Jedziemy na jednym wózku, tylko moja pozycja jest o tyle gorsza, że to nie ja udzielam wam absolutorium, tylko wy mnie, ale tak naprawdę nie udzielając mnie absolutorium nie udzielacie go również sobie. Jesteśmy w jednej drużynie, a pod koniec meczu nagle obracacie się i strzelać do własnej bramki i się z tego jeszcze cieszycie – punktował opinię komisji rewizyjnej.
Trzeba dodać, że posiłkował się przy tym opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej, która miała wiele zarzutów do wniosków komisji zarzucając jej niekompleksowe podejście do tematu. Radni PiS odpowiadali jednak na ten zarzut, przywołując wyroki wojewódzkich sądów administracyjnych, które orzekały, że rada miasta nie ma ściśle wyznaczonych kryteriów, jakimi ma się kierować przy ocenie wykonania budżetu.
Ostatni taki spektakl?
Ostatecznie rada miasta głosami klubu Prawo i Sprawiedliwość zdecydowała się nie udzielać prezydentowi absolutorium, a także nie przyjęła sprawozdania z wykonania budżetu.
- Właśnie po raz kolejny nastąpiło wykorzystanie większości, która jest po stronie radnych Prawa i Sprawiedliwości. Byliście państwo głusi na argumenty, w tym argumenty niezależnych instytucji. Stało się to, co się miało stać. Ma to charakter wyłącznie symboliczny – mówił po głosowaniu do radnych Tadeusz Truskolaski. - Mam nadzieję, że mieszkańcy potrafią docenić to co jest prawe, a co nie jest prawe, co jest sprawiedliwe, a co nie jest sprawiedliwe, co jest uczciwe, a co nie jest. Tutaj spotyka mnie zwykła nieuczciwość. Jednak nie zmienia to stanu faktycznego, że budżet został wykonany. Ten spektakl, mam nadzieję, odbył się po raz ostatni - dodawał, odnosząc do zbliżających się wyborów.
Prezydent oczywiście ma możliwość odwołania się do Regionalnej Izby Obrachunkowej, która może uchylić decyzję rady miasta. Działo się tak dwukrotnie, w 2015 i 2017 roku. Jeśli do tego dojdzie, uchwała nie będzie funkcjonować w obiegu prawnym.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl