33-latek na jednym z portali internetowych zamieścił ogłoszenie o sprzedaży samochodu. Zainteresowany zakupem umówił się telefonicznie ze sprzedawcą audi. Mężczyzna przyjechał do Grajewa pod wskazany adres. Tam obejrzał auto i zdecydował się na jego kupno za korzystną cenę 12,5 tys. zł. Pieniądze trafiły do sprzedawcy, który oddał mu tylko jeden kluczyk. Gdy nowy właściciel spytał o drugi egzemplarz, usłyszał, że go nie ma. Nie wnikając w powody braku kluczyka, odjechał do Białegostoku.
Wtedy to 33-latek wspólnie z dwoma kuzynami wsiadł do drugiego samochodu i pojechał za audi. Mężczyźni śledzili samochód aż do momentu, gdy stanął na parkingu. Kiedy tylko nowy właściciel stracił auto z zasięgu wzroku, były użytkownik samochodu kluczykiem, który sobie zostawił, otworzył audi, odpalił i odjechał.
Na tym jednak się nie skończyło. Pomysłowy mężczyzna skradzionym samochodem pojechał do swojej dziewczyny do Grajewa. W międzyczasie umówił się z kolejnym potencjalnym kupcem, a partnerkę poprosił o sprzedaż auta. Sam wyruszył do Sejn, gdzie mieszkał. Niczego nieświadoma 22-latka ponownie sprzedała samochód. Tym razem za 16 tys. zł.
Szajkę oszustów udało się zatrzymać. 22-latka i 33-latek już usłyszeli zarzuty. Kobieta paserstwa i podrobienia podpisu, natomiast mężczyzna kradzieży z włamaniem i oszustwa. Oprócz nich przed sądem - za kradzież - odpowiedzą kuzyni 33-latka (w wieku 19 i 32 lat).
ewelina.s@bialystokonline.pl