Sprawa dotyczyła wydarzeń z 2006 roku. Jerzy G. poruszał się drogą wojewódzką ciągnikiem z doczepionym cyklopem. Żadna z maszyn nie była oświetlona pomimo panującej nocy.
W rejonie Plosek, kierowca jadącej za ciągnikiem ciężarowej scanii z naczepą, zobaczył pojazd dosłownie w ostatniej chwili. Aby ominąć i nie doprowadzić do zderzenia, zjechał na przeciwległy pas ruchu. Tamtędy jechał opel. Doszło do tragicznego wypadku. Kierowca osobówki zginął na miejscu. Kierujący traktorem nawet się nie zatrzymał, aby pomóc poszkodowanym. Rolnik zwyczajnie pojechał dalej nie włączając świateł.
Mężczyzna w sądzie pierwszej instancji został skazany na dwa lata więzienia za nieumyślne spowodowanie wypadku śmiertelnego oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia. Od wyroku odwołał się jego obrońca rolnika. Sąd jednak nie zmienił wyroku. Mężczyzna ma spędzić 2 lata w więzieniu. Wyrok jest już prawomocny.
lukasz.w@bialystokonline.pl
