Wiara w siebie
Mówi się o nich "millenialsi". To pokolenie Y - tych, którzy znajdują się pomiędzy 25. a 34. rokiem życia. Według najnowszych badań dotyczących ekonomicznej aktywności, w tym GFK Group oraz ARC Rynek i Opinia, osoby, w porównaniu do ich rówieśników sprzed choćby 20 lat, zdecydowanie bardziej wierzą w siebie i swój sukces. I tak, według ekspertyz GFK Group, aż 83% ma pozytywne nastawienie do przedsiębiorczości, przy czym 56% rozważa założenie własnej działalności gospodarczej. Z kolei, jak wynika z badań ARC Rynek i Opinia, jest to odpowiednio 74 i 46%.
Łukasz Siemieniuk z regionalnego zarządu Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości w Białymstoku i Lublinie potwierdza w rozmowie z nami wyniki ekspertyz:
- Faktycznie, osoby, o których mówimy, wykazują się zdecydowanie większą nutą przedsiębiorczości w porównaniu do poprzednich pokoleń. Zmienia się myślenie, osoby te chcą być niezależne i są w stanie rezygnować z ewentualnych etatów na rzecz własnego biznesu. Obserwujemy tendencję wzrostową - o ile parę lat temu Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości obsługiwały ok. 40 projektów rocznie, o tyle dziś standardem jest już liczba 80. Młodzi ludzie świetnie znają przestrzeń internetu i często działają właśnie tu. Tworzą np. aplikacje związane ze zniżkami tematycznymi, a nawet te ściśle programistyczne i sieciowe. I taka ciekawostka – są tacy, którzy w funkcjonując w Białymstoku, obsługują klientów w Zachodniej Europie, nie mając tu, na miejscu żadnego klienta.
Naturalna kolej rzeczy
O nastawienie do przedsiębiorczości i podejmowanie ewentualnych pierwszych kroków w biznesowej przestrzeni zapytaliśmy również samych "millenialsów".
Magdalena Kowalewska, architekt, przed dwoma laty skorzystała z programu "Przedsiębiorczość przepisem na sukces":
- Na studiach byłam przekonana, że będę pracować na własną rękę. Na ostatnim roku kilka osób już prowadziło firmy i przez to wydawało mi się to jeszcze bardziej naturalną koleją rzeczy. Zakładając działalność, pomyślałam, że nic nie tracę. Na swój sposób było to ekscytujące. Dużo się wtedy działo. Jak już się udało zdobyć fundusze, rozbudziły się we mnie ambicje na projektowanie. Poczucie samodzielności i swobody było w tym wszystkim chyba najlepsze.
Magdalenie wtóruje Mateusz Karny, który, choć przyznaje, że nie jest na tyle odważny, by postawić wszystko na jedną kartę zaciągając kredyt lub pożyczkę, to - gdyby tylko pozwoliły mu na to środki - chętnie założyłby firmę:
- Świadomość tego, że sam sobie będę wyznaczał cele i będę mógł się kształcić w kierunku, który mi odpowiada, sprawia, że chętnie bym podjął się założenia własnej firmy. I uprzedzając, nie mam wyidealizowanego obrazu prowadzenia przedsiębiorstwa. Zdaję sobie sprawę, że przy prowadzeniu własnej działalności czeka wiele wyzwań, jednak ich pokonywanie i rozwiązywanie problemów z pewnością przychodziłoby nieco łatwiej i lżej niż w przypadku pracy, której jedynym celem jest zarobek.
marta.d@bialystokonline.pl