Sofa rozgrzewała publikę przede wszystkim numerami z ich ostatniej płyty "Doremifasofa", która ukazała się w kwietniu. Ich muzyka to mieszanka wielu brzmień: funky, soulu, hip hopu, r'n'b. Obok dynamicznych utworów pojawiły się melodyjne piosenki z akompaniamentem gitary akustycznej. Pod sceną zgromadził się spory tłumek fanów, którzy nucili piosenki i podrygiwali w rytm muzyki.
Wszyscy czekali na główną gwiazdę tego wieczoru, czyli Natalię Kukulską. Przed jej koncertem niebo rozświetliły fajerwerki. Po kilku chwilach na scenie pojawiła się wokalistka z zespołem. Kukulska występ rozpoczęła utworami z ostatniej płyty "Sexi Flexi", w których dominowało funky i elektronika lat 80.
- W 2001 roku miałam grać koncert w Białymstoku, ale na lotnisku burza zmiotła nam scenę. Ledwo uratowaliśmy sprzęt - wspominała Kukulska. - Było kilka okazji, ale nie udało mi się tutaj dojechać. Dlatego cieszę się, że mogę wystąpić teraz. I że nie pada.
Zaśpiewała "Sexi Flexi" i "Pół na pół". Zachęcała publikę do wspólnego śpiewania. W dalszej części koncertu przeplatały się utwory z różnych okresów jej twórczości. Były piosenki z poprzednich płyt, m.in. "Czy ona jest" oraz "Im więcej ciebie, tym mniej" w innej niż studyjna, nieco jazzowej aranżacji. Artystka sięgnęła również po utwory własnej matki Anny Jantar, m.in. "Nic nie może przecież wiecznie trwać".
Kliknij tutaj aby obejrzeć fotoreportaż.