Czarna Hańcza przez niektórych traktowana jest jak wysypisko śmieci. Są też tacy, którzy uważają, że to miejsce do gromadzenia ścieków.
- Wiosną i jesienią ubiegłego roku pracownicy Ośrodka Sportu i Rekreacji prowadzili prace związane z oczyszczaniem Czarnej Hańczy. To, co znaleziono na dnie rzeki oraz w jej otoczeniu, wprowadza w konsternację. Wyłowiono sprzęt AGD i RTV, boiler o pojemności 200 l, damskie torebki, setki butelek po alkoholu czy też kasę fiskalną, ale również niewybuch oraz wnyk z martwym bobrem – wylicza prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz.
Ponadto pracownicy OSIR natknęli się na nielegalne pomosty i punkty poboru wody, a także rury odprowadzające ścieki do rzeki. Miejsca, w których odnotowano występowanie rur ściekowych, naniesiono na mapy i przekazano do Wód Polskich, które prowadzą dalsze postępowanie w tej sprawie.
W związku z tymi zdarzeniami pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Suwałkach sprawdzą, w jaki sposób odprowadzane są ścieki z 491 budynków, które nie zostały podłączone do sieci sanitarnej. Jeszcze w tym miesiącu do wszystkich właścicieli tych obiektów trafią pisma z ankietami do wypełnienia.
Właściciele nieruchomości, którzy mają możliwość podłączenia swoich budynków do kanalizacji, a nie podłączyli się do niej, będą musieli nadrobić zaległości. Wynika to z przepisów obecnie obowiązującego prawa.
Koszty podłączenia do sieci kanalizacyjnej pokrywa w całości właściciel nieruchomości.
dorota.marianska@bialystokonline.pl