Zdaniem śledczych przyczyną pożaru kościoła św. Wojciecha w Białymstoku było zwarcie instalacji elektrycznej przy kościelnych organach. Z opinii biegłego z zakresu pożarnictwa wynika, że znajdował się tam ciąg powietrza, który pozwolił na przemieszczanie się ognia w górę.
- Nie stwierdziliśmy udziału osób trzecich, nie będzie zatem śledztwa - powiedział Anatol Pawluczuk, szef Prokuratury Rejonowej Białystok Północ.
Postanowienie prokuratury nie jest prawomocne.
Przypomnijmy, pożar w kościele św. Wojciecha przy ul. Warszawskiej w Białymstoku wybuchł 15 września podczas mszy świętej. Ogień szybko zajął drewnianą konstrukcję wieży i jej dachu, który w konsekwencji zawalił się. Straż pożarna oszacowała straty materialne na 4 mln zł. Odbudowa dachu wieży, który obecnie jest tymczasowo zabezpieczony, ma rozpocząć się wiosną przyszłego roku.
Kościół św. Wojciecha powstał w latach 1908-1912, utrzymany był w stylu neoromańskim. Zaprojektował go Jan Wende z Łodzi. Charakterystycznym elementem budowli jest duża rozeta nad głównym wejściem wykonana w Wiedniu. Kościół został wzniesiony jako świątynia ewangelicko-augsburska. Po II wojnie światowej przejęli go katolicy. W latach 1996-2004 przeszedł gruntowny remont.
lukasz.w@bialystokonline.pl