W sobotę rozegrano w sumie 18 wyścigów. Po pierwszym flight’cie (13 wyścigów) zdecydowanie prowadziła załoga Tymona Sadowskiego (AZS Politechnika Gdańska). Równie dobrze prezentowała się lokalna załoga – Yacht Clubu Rewa. Zaskoczeniem była słaba dyspozycja lidera klasyfikacji generalnej MBSW Rainmaker Giżycko, który zajął przedostatnie miejsce oraz podlaskiego Dżygita, który zajął pechowe 13. miejsce.
- Słaby wynik Dżygita w III rundzie polskiej Ekstraklasy żeglarskiej wynikał z trudnych warunków wietrznych panujących na trasie regat. Wiał słaby wiatr, który co jakiś czas zmieniał kierunek (odkręcał). Pogoda różniła się od tej, która panowała w trakcie regat I i II rundy, w której odnajdywaliśmy się znakomicie. Słaby wiatr pozwolił na rozegranie wyścigów tylko pierwszego dnia, w trakcie których popełniliśmy sporo błędów taktycznych. Zostały one bezbłędnie wykorzystane przez naszych rywali. Niestety drugiego dnia nie było możliwości odrobienia strat, co wpłynęło na ostateczny wynik reprezentacji - komentuje Tomasz Kulesza, kierownik zespołu, sternik Dżygita.
W niedzielę, z powodu słabych warunków pogodowych, komisja sędziowska nie przeprowadziła żadnego wyścigu, a to oznacza, że była zmuszona do anulowania aż sześciu wyścigów i cofnięcia się do wyników z pierwszej serii.
Zawody wygrał zespół AZS Politechniki Gdańskiej. Prowadzący do tej pory w całej lidze, MBSW Rainmaker Giżycko, zajął przedostatnie miejsce. Na 2. miejscu uplasowała się załoga Yacht Clubu Rewa, zaś na 3. - załoga MOS Iława.
- Pierwszy dzień był wymagający, trudno było się ścigać z innymi zawodnikami. Bardzo trudne warunki wiatrowe panowały na akwenie, na szczęście udało nam się podejmować w miarę trafne decyzję, dzięki czemu wygraliśmy regaty. W Sopocie będziemy walczyć do końca, bo w takiej formule regat tak naprawdę wszystko jest możliwe – zaznacza Tymon Sadowski z AZS Politechnika Gdańska.
Wyniki III rundy Polskiej Ekstraklasy Żeglarskiej bardzo mocno przemieszały tabelę generalną. Spowodowało to brak możliwości przewidzenia ostatecznych wyników Ligi. Na końcowe rozstrzygniecie trzeba będzie zatem poczekać do ostatniej IV rundy, w której wszystko wydaje się być możliwe.
blazej.o@bialystokonline.pl
