Siemieniec po starciu z Bodo/Glimt: Ten mecz jest dla nas dużym doświadczeniem

2024.08.08 10:07
Białostoccy kibice liczyli na zwycięstwo, mieli nadzieję, że Jagiellonia również w rywalizacji z Norwegami będzie potrafiła prowadzić grę, ale Bodo/Glimt okazało się w środowy (7.08) wieczór zbyt mocne. Co było powodem porażki? Zdaniem trenera mistrzów Polski duży wpływ na niekorzystny wynik miało zbyt krótkie utrzymywanie się przy piłce.
Siemieniec po starciu z Bodo/Glimt: Ten mecz jest dla nas dużym doświadczeniem
Fot: Jagiellonia Białystok

Nie wszystko stracone, jest jeszcze rewanż

- Gratulacje dla gości za zwycięstwo w pierwszym meczu i dziękuję kibicom za kapitalny doping. Atmosfera była świetna zarówno przed spotkaniem, jak i po nim. To było coś niesamowitego. Nie ma co ukrywać, ten mecz jest dla nas dużym doświadczeniem. Takie spotkanie zastąpiło mi chyba kilka dobrych lat pracy w zawodzie trenera. Czuć było z boku, że spotykamy się z zespołem o zupełnie innej kulturze gry, innej jakości, innym doświadczeniu niż poprzedni rywale. Nie zmienia to jednak faktu, że szczególnie w pierwszej połowie chciałbym widzieć więcej odwagi w naszej grze. Mamy jasno określoną wizję i chciałbym, abyśmy byli jej wierni na dobre i na złe. Jeżeli mamy przegrywać, to tylko w swoim stylu, w stylu, który pokazywaliśmy. Z pasją, odwagą, dążeniem do odbioru piłki i stwarzania sobie sytuacji. Zdaję sobie sprawę, że skala trudności była duża, nie jest łatwo to wszystko zrobić przy tak jakościowym przeciwniku, ale wiem, że stać nas na to, by mieć tych dobrych momentów więcej. Ten mecz pokazał, że potrafiliśmy stworzyć zagrożenie po dobrych akcjach, po składnych akcjach. Kiedy dłużej utrzymywaliśmy się przy futbolówce, poszukaliśmy wolnych przestrzeni i swoich rozwiązań, to ten pojedynek stawał się wyrównany. Przed nami rewanż, wiemy, że to będzie trudne spotkanie, lecz w europejskich pucharach liczy się dwumecz, więc będziemy chcieli w Norwegii starać się poprawić jakość naszej gry i większymi fragmentami pokazać cechy i wartości, których się trzymamy - w ten sposób pomeczową konferencję prasową rozpoczął Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii.

Białostockich kibiców zmartwił w środę fakt, że w drugiej połowie z urazem zszedł Nene. Jest jednak szansa na to, że problemy zdrowotne Portugalczyka nie są poważne i będzie miał on okazję wystąpić również w rewanżu.

- Na razie nie mam żadnych niepokojących sygnałów odnośnie kontuzji, zawodnicy są oczywiście poobijani, co jest związane ze starciami, bo to był trudny, intensywny mecz, jeżeli chodzi o takie bezpośrednie pojedynki. Mamy teraz trochę więcej czasu na regenerację i wierzę, że wszyscy piłkarze będą dostępni na rewanż - poinformował opiekun Żółto-Czerwonych.

Europejskich pucharów trzeba się po prostu nauczyć

Zawodnicy Dumy Podlasia słyną z tego, że lubią mieć piłkę przy nodze, lecz w starciu z Norwegami futbolówka znajdowała się przede wszystkim w posiadaniu Bodo/Glimt. To była dla Jagiellończyków swego rodzaju nowość. Trzeba dodać, że problematyczna nowość.

- Im lepszy jakościowo przeciwnik, tym intensywność gry wzrasta. W meczach Ekstraklasy nie zawsze jesteśmy zmuszani do takiej pracy bez piłki, jak w tym spotkaniu, ale liczyliśmy się z tym, że w środę może tak być. Mieliśmy plan, by dłużej utrzymywać się przy futbolówce i trener Bodo/Glimt też miał taki plan. Im wyszło to lepiej, trudno tutaj jest szukać usprawiedliwienia. Przez problemy z utrzymywaniem się przy piłce nie nabieraliśmy pewności siebie, tylko napędzaliśmy przeciwnika i nie łapaliśmy kontroli nad spotkaniem. Nasza drużyna wchodzi w europejską piłkę i przekonuje się, jakie są w niej wymagania. Potrzebujemy trochę czasu, żeby do tych warunków się zaadaptować. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie nam łatwiej i przyzwyczaimy się do tej intensywności - oznajmił Siemieniec.

Głos po środowej potyczce zabrał też szkoleniowiec gości.

- Atmosfera na stadionie była niesamowita. Zawsze mecze na wyjeździe są bardzo trudne, a ten był wyjątkowo. Staraliśmy się kontrolować grę poprzez posiadanie piłki, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że rywale są mocni w ataku. Mogliśmy dzisiaj strzelić więcej goli, ale mecze nie zawsze tak się układają. Graliśmy z dobrym przeciwnikiem. Teraz przed nami przygotowania do rewanżu. Zaprocentowało nasze doświadczenie z gier w europejskich pucharach. Teraz najważniejsze jest sobotnie spotkanie z Vikingiem w lidze, ponieważ to nasza następna rywalizacja. Potem skupimy się na rewanżu z Jagiellonią. Obecnie musimy zregenerować się i przystąpić do kolejnych spotkań - powiedział Kjetil Knutsen, trener Bodo/Glimt.

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl

Polecamy lokal
1856 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39